[Zwrotka 1 - Chemol] Mam chmury nad głową, moje życie jest jak komiks Znowu znaki zapytania same się tagują po nich Ktoś powyrywał strony, nie zostawił odcisków W zamian na parapecie gwizdki zmielone w kieliszku Czerwona lampka zawsze jara się na kacu Troska o moją wątrobę to udawanie przyjaciół Sobota daje wybór, szybuj wyżej niż Tony Hawk Zostanę bliżej trybu "puffin' weed" niż "sniffin' coke" Samotność czule pieści głowę wtuloną w poduszkę Ona zostawiła tylko zapach i bluzkę pod łóżkiem I mimo, że czasem miewam ochotę na to by ją zatrzymać To wydaję całą flotę, żeby zajebać ryj jak świnia Znów mama się martwi, jak tata się jara Zero siana za koncerty ile można za browara Staram się ogarniać na raz tyle spraw wszystkie pieprzę I nawet jeśli masz na to lek, to ja go nie chcę [Refren x8] Jeśli jest na to lek to ja go nie chcę... [Zwrotka 2 -Kolin] Znowu tym kogoś wkurwiłem, znowu palnąłem głupotę? Znowu ten cięty język, wywołuje ogólny protest Za rękę z Twoim marzeniem opuszczam budynek z hukiem A ona się śmieje w momencie gdy bukiet od ciebie, wyrzucam i zderza się z brukiem Znowu rap biba w trójmieście i dziwna spina W powietrzu wisi i winią Kolina Bo podpinał Parę guzików od kołnierzyków Boją się że to nie finał Więc łapią się brzytwy i mówią: chujowo nawija heh.. tak? Biorę to wszystko na barki Biorę ten syf, biorę ten krzyż gotowy by stanąć w szranki Dawaj tu szkło i szykuj fanty Bo to małe piwko przy flow na które niektórzy tej bandy mówią absynt Dla mnie to raj gdy krzywią się Fly bejbi fly, chyba mam ten sam cel co VNM Myślisz że hajs, jestem pewien, lubisz plotki to gadaj Ale jeśli masz lek na pewność siebie to wypierdalaj [Refren x8] Jeśli jest na to lek to ja go nie chcę...