Koli - Ekwilibrystyka 1931 lyrics

Published

0 167 0

Koli - Ekwilibrystyka 1931 lyrics

[Produkcja: Gustaw Pszczelarz] [Refren] Danse macabre na linie wśród mas Czarny Koń walczy o dusze szemranych Kast aureolą okala nas Dusza Prometeusza porusza egidą Apasza schroni nie zwątpi Nie odda ni skroni nie odstąpi [Zwrotka 1] Siąpi deszcz późno jest Z czartem cyrograf czas pleść Pora na prestidigitatora Na linę wleźć prometeizm nieść Pleśń zgnieść na cześć filantropii Czynów bez kopii Na woli tragedii preludium wigilii Walpurgii nocy stadium Sabatu wademekum przepędzić szast prast śni się bies bo na linie linoskoczek na czas W obronie szemranych kast ogień dla masbo zeń Krzepiciel wasz I waszych serc skąpanych w brudach ulicznych brukach Dintojrach gdzie bies bruka etos przez fallus i mamonę Wypaczone są hierarchie wyznaczone I wynaturzone wszystko co szczeremu sercu było pono blisko [Refren] [Zwrotka 2] Czy karę przepowie Wernyhora Czy ofiarę suterena sutenera chowa Namierza kataryniarza kuglarza Może dryndziarza noży i nożyczek ostrzyciela Bies dziś w szemranych strzela ofiarę wybiera A może Hankę sekutnicę sprzedawania ciała nimfomankę Kogo Mefisto z woli Woli k'woli Własnej chuci diablo zniewoli powoli Na lewy brzeg Styksu pochwyci Czy krzyknie veni vidi vici Czy zamilknie a bo z jasyru nici [Refren] [Zwrotka 3] Linoskoczek własną krwią sygnował pakt Fakt ten dla szatana to jak rapsodu takt Dla kurażu nie dopuszcza kapotażu Jeśli spadnie znak to że dla Mefisto de facto Jedna dusza szemrana będzie oddana I ofiarowana do władania na męki wieczyste Torsje czarcie madejowe łoże przy wyborze diabeł wskaże Profil i anfa** pośród miasta mas szast prast Taka w preambule wersu treść ludzkość zgnieść Twardowskiego pomnisz waść pomnisz lukratywnego Tego paktu kuriozalnego Sprzedanego bez notarialnego wolontariatu lumpenproletariatu Linoskoczek jest duchem linoskoczek jest Prometeuszem [Refren]