Kokot Official Vandal - Z fartem lyrics

Published

0 128 0

Kokot Official Vandal - Z fartem lyrics

[Zwrotka 1: Małach] Z fartem dla dzieciaków na osiedlach Bo nawet Ci z szarych domów mają wielkie serca Życie to potwierdza, życzysz komuś farta A nie jesteś zawistny to w stronę karta Nie życzę szczęścia jak ktoś się tylko ślizga I na cudzych nieszczęściach robi dupę z pyska A fart dla tych co wylewają siódme poty Żeby grały dobre bity i siedział zwroty Teraz z fartem za tych co tu są Nawet nie wiesz co może znaczyć tak muzyka, bo Bo mi styka, gdy dopierdala z głośnika Biję pione, kładę zwroty jak dla mnie klasyka Jak dla mnie to znika, to co nie potrzebne Trzymaj się Ziomeczku, jutro będzie lepsze Ze słońcem czy z deszczem przywitasz poranek A te same problemy z fartem pójdą w niepamięć [Zwrotka 2: Bonus RPK] Z fartem, życia rymy szarpią za kolumny Z fartem, bo los potrafi być niefortunny Z fartem, trzym się Ziomek, dla Ciebie ten rap Moje słowa, ten czas, który mnie wychował Który do myślenia dał, który pokazał to czego widzieć nie chcę Szanuję mych ludzi i nie lubię się z kurestwem Praktycznie codziennie wciągam gęste chmury Rozwiązuje życia kalambury I z fartem na kolejne góry czy na doły Nieraz bywam smutny, ale zwykle wesoły Ciągle czepie inspirację z życia szkoły Nauka to moje doświadczenie wciąż nabywane Bloki, Warszawa, podziemie w tym pozostanę I skoki na nogi, podwórkowe kroki grane Z fartem w pogoni za sianem, z fartem Na wieki wieków, Amen [Refren: Małach & Rufuz] (x2) Z fartem idź, bo droga prosta Obawy odstaw, niepowodzenia zostaw Z fartem idź, pamiętaj Mordo Na oriencie bądź, wiesz jak łatwo stracić wolność [Zwrotka 3: Kokot RPK] Czuje jak bije moje serce, pocą mi się ręce Wiem, że za chwile odwrotu już nie będzie Znam konsekwencje, lecz nie wymięknę, Brachu Zrobię to z platformy do samego dachu Fachu uczyłem się już jako małolacik I osiągnąłem wiele, choć mogłem dużo starcić Jeśli mam oceniać to raczej mi się farci Szczerze to doceniam, by los mnie nie skarcił Z drugiej jednak mańki ryzyko, chleb powszedni Kiedy to odstawiam zaczynam za tym tęsknić Mętlik w głowie, Chłopie miewam nieraz To wciąga jak hera i nie ma już odwrotu Ja jestem gotów czoła stawić temu światu Choć czasem śpię na ławce z głową na plecaku Przy jakimś deptaku, hen daleko gdzieś Zachodnia Europo czuję z Tobą więź [Zwrotka 4: Rufuz] Z fartem byś po latach nie podpadał Tam gdzie nie trzeba palce maczał Z fartem, Braciszku, niech się wiedzie równo w zgodzie Zobacz ile wiosen temu lataliśmy po osiedlu Teraz jak na dłoni, co Cię obroni co pogrąży widać Bonus, Małach, Rufuz z dala od fusów W tych szalonych czasach przebija się z bruku Z fartem w zarobkach, a psy tylko na smyczy Napisane w kamienicy, tam gdzie farta życzę wszystkim Z rana robota, zajebać, pohandlować niejedna myśli głowa Szczęścia i dużo dobra Życiowa forma od lata, niech się widzie Niesie nadzieje, kilka spraw zawsze na oriencie Szacunek za szacunek, chujozy pociśnięte Wbrew całemu światu przez życie Z fartem, Chłopaku! [Refren: Małach & Rufuz] (x2) Z fartem idź, bo droga prosta Obawy odstaw, niepowodzenia zostaw Z fartem idź, pamiętaj Mordo Na oriencie bądź, wiesz jak łatwo stracić wolność