[Refren: PeeRZet] x2 Raz, dwa, raz, dwa próba majka, gramy numer Bas gra, kto nas zna, cała knajpa łapy w górę Na znak jak w snach, kiedy czuję moc to frunę Coś na start i na smak rozlewam głos nad tłumem [Zwrotka 1: PeeRZet] Kolejne miasto jak bastion zdobyte, wchodzę na bit Nadciągam z własną inwazją i gites, po drodze kwit wpada Ale hajs tu nie jest pasją, tworzę hit Bo nadal mam duchowe gastro, kto z was pomoże mi? Wyrzuć te ręce w górę, zrób hałas dla nas i dla was To się niesie nad tłumem tu na max od zaraz, to dla mas Wiem to na pewno, zrobimy tu terror jak Hamas Rymów pełno, spuszczam techniczny wpierdol jak w Stanach Ja nawet z pełną gębą nie płynę drętwo, wiem to Hejtujesz mendo, to jak mieć dzidzie z tępą panienką To smak chwil z tych, które trafiają w sedno Nie gram jak Will Smith i tak jestem legendą Chcą ten kwit, a wstyd czują gdy nadaję tempo Nie jest git, ich syf - idioci biorą go w ciemno To my jesteśmy tu by rozjebać klub jak Hulk Biały kruk leci na twój grób jebnąć kilka kup [Refren: PeeRZet] x2 [Zwrotka 2: PeeRZet] To o dwóch takich, co wchodzą na tracki jak Rakim Flow jak Kawasaki, moc jak Anakin, lata jak ptaki Wreszcie w twoim mieście choć wcześnie to weź się napij Rozluźnij te mięśnie częściej jeśli jeszcze potrafisz Majk nad tłumem mój głos niesie jak rój os w lesie Linijek w chuj w notesie, a w nim w chuj odniesień Tak już gnie się olej strach, zapomnij o stresie To emocje, o których Łona by powiedział dziesięć Lepiej nie bij brawo i wyrzuć te ręce w niebo Z lewej machaj na prawą, potem z prawej na lewą Chodzi o klimat, zdaj sobie z tego sprawę kolego Walnij drina, wczuj się, postaw zabawę nad ego Życia nadal głodni jak małolaty z boiska Już nas nie zapomnisz jak utraty dziewictwa Wchodzę na podwyższenie, jak na odwyk, drżenie Mija to, oczyszczenie flow i dobrym brzmieniem [Refren: PeeRZet] x2 [Zwrotka 3: Kojot] Mają problem z raperami, niech szybko lepiej wynajmą mnie Po co się mają łajzy panoszyć, tylko nam zajmą tlen Ja się nimi zajmę, z ferajną gadkę mam fajną, wiem Mam twardą głowę i dobrze lecę, mów do mnie Iron Man Kojot, PeeRZet do klubu wbili I jacyś raperzy tu byli, oni szybko przyćmili ich Nie są mili tamci, w jednej chwili się zmyli I takich debili ściągamy z jednej mili jak Billy Kid A kiedy z bitem wpadnę, wszystko jest hitem nagle Wszystko jest gites, ładne, twoją ekipę zagnę Gwiazdy podziemia są w sieci, teraz są wbite w parter Mam całą sieć w jednej dłoni, mów do mnie Peter Parker Taka natura na trackach akurat to Kraków To atak na Shure'a, flow lata i hula na tracku Na trackach zamulasz, nie bakaj już skuna chłopaku Masz kozaka i króla więc łapa twa buja do tracków [Tekst - Rap Genius Polska]