[Zwrotka 1: Delekta] Jak mają problem, mogę pozamykać gęby im Bo gadam, co przyniesie ślina mi na język i Serio stary, nie mam czasu na sprawdzanie nowych asów w grze Nie zaproszę na feat, nie biorę drewna do lasu, wiesz Szukasz w moim rapie wskazówek, droga nie tędy Mam jedną radę, nie wchodź w drogę nam, może zachowasz zęby Nasze punche są dla nich jak nóż na gardle Wychylisz się troszeczkę, to się nabijesz na skalpel Nie jeden true okazał się jebanym fiutem w grze A jego karierą kieruje tylko Marc Zuckerberg Wykreowane kreatury, manekiny, skurwysyny Pozbawiają mnie tylko endomorfiny Gdyby zapytał o mnie mainstream, to na bank odmówię mu, bo Tylko Bęgowski mógłby zgodzić się za damski chuj Na kogoś tyrać i robić tu z siebie klauna Podziemie to nasz dom, a Pato to moja banda [Zwrotka 2: Bazi] Jak se zaraz baran pozwala na cara karam wasala Mieszam style w oparach, się staram, Garam Masala Więc nara, wara, bo haram wam z dala na pyski Kuma wiara, ocala, ten taran rozpierdala wszystkich Wielokrotne, widzę chłopaki garną się do tego W mej lidze takie łaki tylko karmią moje ego Wrzucę twój telefon do kibla, takie koleś są fakty Chcę żebyś wiedział, że sram na twoje kontakty Mam bomby w słowach, się wieziemy tak lamusie Wyobraźmy sobie teraz, że jedziemy w autobusie Patrz co jest grane, linie tutaj sadzę najlepsze To twój przystanek, więc cię tu wysadzę w powietrze I nie zmuli bracie, bowiem track nagra, bo ma to flow Bo paru króli straci głowę, jak rap gra to Gra o Tron Kreuję rap kreatury, które się zwłokami karmi Siema, to KRK, wbijamy ze smokami w armii [Zwrotka 3: Fazi] Jeden z pierwszych, głodny zmian; baltona Coś nowego, szajba ponad Wprowadzam do Polski chaos, chaos Żyję sztuką; Jan*sz Gajos Ta muzyka wszędzie; ośmiornica Wszystko co złe najbardziej zachwyca Dzień dobry Kraków, Floriańska Uczę się chodzić na nowo bez kagańca Franciszek w Boliwii żuje liście koki Łamię stereotyp, biorę garść konopii Wychodzę odetchnąć, nie zwariować Studio jak Rzym, każda prowadź na szczyt Taki świat, a pomalujmy braki świata Żeby żadna głupia szmata nie myślała będziem latać Jak kura, jajko zjebało się do kury Dziękuję, przemawia kreator kultury [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]