[Refren] Każdy goni sos, ja znów na tym tracę go Muszę poczuć moc, dawaj bit robimy coś Próbuję tu ktoś znowu mi odradzać to W głowie tylko słyszę głos - ziomuś ziomuś olej ją! Każdy goni sos, ja znów na tym tracę go Muszę poczuć moc, dawaj bit robimy coś Próbuję tu ktoś znowu mi odradzać to W głowie tylko słyszę głos - ziomuś ziomuś olej go! [Zwrotka 1] Plany - to moje wyzwanie Ramy - muszę biec za nie O rany - nikt nie zna mnie Rany - to mnie nie złamie Rap dał mi wiarę w siebie to do pisania na stronach asumpt A to co mi zabrała ta mania to od groma czasu I nie mam przepisu na życie jak na to tu czekasz to przestań Bo ja na bicie nie kładę oklepanych kazań i na siłę pchanych przesłań Wypłynie dla forsy tu jeszcze multum słabych płyt Bo ślepi odbiorcy tworzą im za to benefit Mają styl płytki, a wypływają na głębokie morze Nie zostawią na mnie suchej nitki, cóż, czuję się jak ryba w wodzie Obsesja, mordo znowu wpadłem tu w sidła tej matni Bo jestem w kropce, a chce kurwa ją postawić nad i Plany są ale bywa lecę jak fatalista Miałem sos ale chyba mi ta potęga prysła W życie parę zmian wdrożę, bo chce lepszego Sukces nie przyjdzie sam, jestem w drodze po niego [Refren] [Zwrotka 2] Łatwo nie złożę broni, bo to pieprzony western Co Cię zadowoli? Żadne 1200 Ambicje mam nie tylko w graniu na pętlach Zdobędę pęgę to pewniak, jak moi ludzie ten cel mam Żyję tu w sumie jak oni, ciągle przeliczam ile mam w kielni Nie czekam tylko co dzień tu wyłoni z nadzieją, że może marzenie się spełni Muszę siebie zaznaczyć by mnie nie odhaczyli Biorę w ciemno te straty i tak liczy się finish Luz, nadejdzie czas kiedy mi wpadną w łapy te zera Wtedy pozamiatam jak dobry bas, z pamięcią o tym kto pomagał nieraz Konsekwencja, trzymam się drogi jak continental Przesiewa bania te oczekiwania, nie mogą mi oni tu dyktować tempa Nie dla mnie harakiri, biegnę dalej jak Zamperini Ciągle z nadzieją na dobry wynik, zdobędę tytuł jak Pellegrini Taki interwał, czeka na mnie gdzieś ten owoc I czuje się jak V, bo wiesz co mi oni mogą [Refren]