Kleszcz - Latarnia Morska lyrics

Published

0 146 0

Kleszcz - Latarnia Morska lyrics

[Zwrotka 1] To się zaczyna światłem, często krzykiem: „kotwica do góry!” Sztormy, pioruny, huragany, ocean, który Pochłania nas i obyś z drogi nie zboczył W oddali błyska światło, które zgubić łatwo I mrok wtedy, kiedy Ciebie ten mrok ogarnia I szok, abyś nie pomylił drogi swej, świeci latarnia Dalej płynę, nic nie widzę, a kotwice mam tam Zaczepioną pomiędzy wrakami jestem sam, aj Goodbye, gdyby to światło zgasło – tonę w wodzie To nie mój statek idzie na dno Tu czy tam, tam, tu, gdzie mruga Tu czy tam, tam droga długa Tu czy tam, tam idzie burza Tu czy tam, Posejdon się wkurza W wielkim ciemnym ogrodzie fal Tylko światło i Ty poza tym jesteś sam [Refren x2] I oby nigdy Tobie nie zgasło Światło, które wskazuje drogę jasną [Zwrotka 2] Czasami unosimy się na fali A czasami jakbyśmy dryfowali Czasami unosimy się na fali A czasami mi sił brak Rozwijamy żagle, płyniemy z wiatrem Kotwica do góry, sztormy i pioruny Nawet nie wiesz, jak łatwo jest tutaj zabłądzić Może Ciebie porwać zły trójkącik Wir morski Ciebie wciąga do dna Widmo okręt po tych wodach się błąka Aby mgły i szerokie wody Nie stworzyły przeszkody, kamracie młody Oby nie zwabił syreni śpiew zbyt łatwo Bo to będzie pułapką W wielkim ciemnym ogrodzie fal, fal ogrodzie Nieoświetlone tonące łodzie [Refren x2] I oby nigdy Tobie nie zgasło Światło, które wskazuje drogę jasną [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]