Klarenz - Czarny Wilk lyrics

Published

0 114 0

Klarenz - Czarny Wilk lyrics

[Refren] Mówili, że to czarna owca, a wyszedł ze mnie czarny wilk Stado owiec mnie nie chce spotkać, żeby moje sprawdzić kły Wszystkie do siebie podobne, idą w tym samym kierunku Robią to samo co inne, a niby nawołują do buntu [Zwrotka 1] Przebiegam tobie drogę jak czarny kot, z takim flow jak czarny ziom Nie dościgniesz mnie, tak jak 1.ligi typ co się dopiero za rugby wziął Kolejna żmija wije się pod nogami, i co ja mam teraz niby karmić ją? Nie ma mowy, teraz depczę po niej, ona wie że czeka ją marny los Nagłe uderzenie boli ich, następny chodnikowy wilk? Nie słuchaj tego co mówią ziomy ci, zajrzyj sam do własnej głowy dziś Widzisz na chłodno, bez ciśnienia od otoczenia inaczej Zmienia się wizja kiedy sam z nią jesteś i wychodzisz z nią na spacer Monarchowie tej sceny, oto kantory, papierowych króli wymienimy Ciężka praca, tyle lat moich, na tym dobrze wyjdę jak Chiny Następne planktony, chcą hajs gonić, a grube ryby się żywią nimi Chaotycznie jak w Kambodży, ofiary systemu wyją bez siły Mogę tylko z oddali obserwować ze skały to wszystko Zjedzony nie masz wyboru... musisz dać się strawić wilkom Dla wilka jesteś zabawką wyczuwam okaleczoną sarnę Ostatni gasi światło… nikt nie chce oglądać ich smutnych karier [Refren] Mówili, że to czarna owca, a wyszedł ze mnie czarny wilk Stado owiec mnie nie chce spotkać, żeby moje sprawdzić kły Wszystkie do siebie podobne, idą w tym samym kierunku Robią to samo co inne, a niby nawołują do buntu [Zwrotka 2] Dogonią mnie te psy gończe? nie, one do wilków nie mają startu Są ociężałe widocznie to niezdrowe składy jak fastfood Zło dobrem zwyciężaj - zgoda, ale po zaoraniu ich pługiem Daję wam tylko jeden pewniak - czyli nie będzie miejsca na ich nudę Znasz moje kawałki? zaraz się podniecę ze szczęścia Zacznę wyć o miłości bożej do ludzi tak jak Mietek Szcześniak Wiara w ciemno jakby nagle w czasie mszy światło zgasło .informacja do głowy wchodzi tobie niełatwo, znawco Za późno ci wchodzi tak jak w biedronce płatność kartą Jadę kozacko, ale nie kozaczę tak jakbym miał spuścić manto karkom życie tu za drogo kosztuje tak jak stłuczka bez auto casco Mam już kosmos w zasięgu ręki, ziomuś, jestem astronautą Ale by mnie znaleźć i zobaczyć już niepotrzebny tobie teleskop I nie strugaj znowu drewnianego chłopaka, dobrze, Gepetto? Chyba sam nie wiesz na co się porywasz, oj niemądre ty dziecko Jak to było .... Złej baletnicy przeszkadza rąbek pod kiecką? [Refren] Mówili, że to czarna owca, a wyszedł ze mnie czarny wilk Stado owiec mnie nie chce spotkać, żeby moje sprawdzić kły Wszystkie do siebie podobne, idą w tym samym kierunku Robią to samo co inne, a niby nawołują do buntu [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]