Wpadnij do mnie na projekt tu gdzie żyje I tu gdzie serce ciągle bije od lat mimo wojen Tu gdzie wszystko jest moje I tu gdzie miasto nadaje nam ten szlif od pokoleń Spójrz na nas, wróćmy do tamtych lat Gdzie świat chciał zrobić w chuj dla nas Ciśnie się wiele słów na raz Lecz wiedzieliśmy, że to nas dom i że chłonie ból za nas Nie raz chciałem się wyrwać I mieszkać w willi za miastem jak w Amerykańskich filmach Dziś wiem, że nawet gdy to zrobię Ten projekt jest jak korzeń, wszędzie zabiorę jego część w sobie Kocham wargi na murach i ptaki na klatkach Kliny na kuraż, kocham te mordy na ławkach Marnotrawny syn, wciąż tu wracam jak Ras Ka** Bo kocham ten projekt, który tęskni jak matka Wciąż wielu bez pracy, lecz nie zna klęski Chociaż kilku z nich trochę lepiej dziś zna angielski Chcą życia w pełnej wersji A pełny mają tylko dom i 6 osób na jednej pensji Wóda się leje jak wtedy Choć to nie lotto, tu szczęśliwy numerek to 2 4 Będę szczery, wiesz skąd ta susza? Bo co drugi to emeryt z wątrobą jak durszlak Apropo na ławce geriatyk party, proste Bo tu jest zmiana warty co wiosnę A dzieciaki wiedzą ile warty jest postęp Zamieniły szlugi na karty, mocne Właśnie tak powiedz mi jedno Masz coś co kochasz? Ja mam projekt, który noszę w sercu Ej, Pysk w Pysk! Minęło kilka lat i ta sama bieda nadal Nie szanuję zieleni bo nie rośnie hajs na drzewach Dla konfidentów nie ma przebacz A na olimpiadach nadal nie ma szans na medal Wciąż nie ma lekko Korporacje wciągają ludzi, jakby były sektą Przez to wielu do dzieciństwa tęskni To nie plac zabaw, dziś huśtają się na pętli Osiedlowi aptekarze, pełno wciąż ich tutaj Tyle, że dziś częściej leczą nos niż płuca Jeden wpada w długi, a drugi wpada po utarg Więc życie tu to szczęście lub pokuta