Keke - Smutek lyrics

Published

0 760 0

Keke - Smutek lyrics

[Zwrotka 1] W domu nie było za wiele, dlatego czułem się gorszy Tata wyjechał do Niemiec, zarobić miał parę złotych Zanim pojechał to wracał po pracy zmęczony A ja z balkonu go wypatrywałem, liczyłem te samochody Taty autobus zazwyczaj był pusty, a już na pewno po pensji Dwieście dwudziesty drugi i trzeci samochód Zaraz się ściemni Wracał pijany, bolało, co ja tam mogłem rozumieć Koledzy z ojcami bawili się super, a ja ocierałem z łez buzię Pojechał, pisał i dzwonił, później już rzadziej i rzadziej A ja na zewnątrz się wciąż uśmiechałem Nie chciałem się rozpaść przy klasie Czułem się wybrakowany, mama po łokcie w robocie Rozumiał tylko wzrok Ani, mogłem polegać na siostrze Z czasem się uczysz nie płakać, chociaż do dzisiaj jest rana Tato, nie czuję już żalu, jak cię zraniłem - przepraszam Jeżeli kiedyś usłyszysz, proszę, się też nie obrażaj Szkoda, że nie chcesz się leczyć Wiesz, mi to naprawdę pomaga, hej [Refren x2] Płaczę rymami, jak kiedyś Grammatik Dlatego nie widzisz mych łez Pierwszy raz w życiu naprawdę otwarty A nie, że się kryję za szkłem Kiedyś płakałem, nic nie mówiłem Dzisiaj nie umiem już płakać Co bym nie zrobił to wraca Ten numer to moja terapia [Zwrotka 2] Historia jakich tutaj wiele, bardzo często się zdarza Praca i szkoła i dzieci i obiad u jednej kobiety na barkach Mamo, jak mogłem nie widzieć, wzrok taki figiel mi spłatał Zamiast pomagać, doceniać, dziękować, to zacząłem życie jak tata Nie wiesz jak szybko to ściąga, równo, nie widzieć kiedy masz w sercu pusto Myślisz, nie mówisz, mówisz, nie robisz, w sumie to wszystko ci jedno Chcesz nic nie czuć, wiem co może ci w tym pomóc Zamiast szukać gdzieś sposobów bierzesz te, które są w domu Teraz za wszystkie cierpienia będę wiódł życie pijaka Płaci mój syn, moja mama, rodzina bliższa i dalsza O jak się strasznie odegram, zemsta na sobie zadana Wóda i nosy i wóda i trawa i wóda od nocy do rana Dziś potrafię już mówić o tym, spojrzeć na siebie z boku trochę Każdy dzień nowy naprawia mi głowę, z każdym numerem wiem więcej o sobie I jest dobrze, choć jest problem odkąd szerzej mówię Łzy nie lecą chociaż w sobie non stop czuję smutek, więc [Refren x3] Płaczę rymami, jak kiedyś Grammatik Dlatego nie widzisz mych łez Pierwszy raz w życiu naprawdę otwarty A nie, że się kryję za szkłem Kiedyś płakałem, nic nie mówiłem Dzisiaj nie umiem już płakać Co bym nie zrobił to wraca Ten numer to moja terapia [Tekst i adnotacje - Genius Polska]