Keke - A Ty? lyrics

Published

0 144 0

Keke - A Ty? lyrics

[Intro] Kę Miało być poważnie, wyszło jak zawsze Z dystansem, sprawdź! [Zwrotka 1] Co byś zrobił, gdybyś wiedział, że masz tylko miesiąc życia? Zacząłbyś pić, strzelać w psy, czy rozmyślać? Zacząłbyś wyć, ścierać łzy, czy byś przyćpał? Brał sh** jak zły, crystal speed, czy h**na? Ja bez stresu witam, bo śmierć to pizda Najprawdopodobniej żyłbym dokładnie jak dotychczas Jak do dzisiaj, jak do dziś nawijałbym Jak co dzień nawijałbym, a potem bym nawijał Parę osób bym przeprosił ode mnie Co zrobić? W goudzie są demony - to pewne Za niewyparzoną gębę przeprosił Konkretnie, bez ckliwości, wielkie sorry A parę pysków, których ciągle nie przepraszam Wolę kurwy spłonąć w piekle, niźli miałbym z Wami gadać Czyli niezmiennie, jak do tej pory Bezwzględnie, twardo przy swoim, a Ty co byś zrobił? [Bridge] Jakbyś miał tylko jeden miesiąc życia Czy byś żył jak dotychczas? Ej, tylko jeden miesiąc życia Ja żyje jak dotychczas, Ty żyj jak dotychczas [Zwrotka 2] Zaopatrujesz bloki? Pamiętaj, rób co robisz Nic nie zmieniaj, sporo osób na Tobie polega Nie możesz tak po prostu przestać A troska o klienta, może tylko ciut ostrożniej wydawaj na plecak Ty co patrolujesz bloki, pamiętaj Rób co robisz, idź na pączki, świata w miesiąc nie pozmieniasz Nie możesz tak po prostu wlepiać Gdzie troska o obywatela? Sami dopilnujemy osiedla Ty co rozweselasz szosy, pamiętaj Rób co robisz, nic nie zmienisz i tak umierasz z piętnem kurestwa Nie możesz tak po prostu nie dać A troska o ciśnienia co mogą rozerwać, miej w sobie człowieka Destylujesz etylowy, pamiętaj Rób co robisz, nic nie zmieniaj, parę typa chce przepić esperal Nie możesz tak po prostu nie otwierać im drzwi, zerkać Przeca to chlopaki, bez nich byłbyś nikim [Bridge] A Ty tam za barem, lej jak lałeś Tylko nie dolewaj wody tym razem I Ty w marynary, stój jak stałeś Tylko nie w dobrych chlopaczynów gazem [Zwrotka 3] Ja widzę to tak - życie to pożyczka i chuj I dlatego śmierć to pizda. Ile razy oddawałeś dług? Nie ma się co bać, w końcu wszystkich spotka Trza się przygotować, żeby kredyt honorowo oddać Bez strachów, lęków, płaczów, krzyków, pisków Bądź mężczyzną, w końcu co Ci może zrobić nicość? Ale pamiętaj, żeby podomykać każdy biznes Bo to czy syf po sobie zostawiłeś tym co blisko Czyni z Ciebie egoistę, a nie to co robisz w życiu Choćbyś robił nie wiem co, jaką przykrość sprawił Dla mnie jesteś w porządku, jak zamykasz sprawy Na ten dzień, który w gruncie rzeczy nie wiadomo kiedy nastąpi Bądź gotowy albo jesteś chuja warty Jako taki odchodzisz i nawet ten jebany miesiąc Cię nie zbawi Pomnożony razy chuj i chuj wie do której potęgi brany Ty bądź spokojny, czekaj [Outro] E, teraz wiesz co byś zrobił gdybyś miał miesiąc życia Ja bym żył jak dotychczas, Ty żyj jak dotychczas