Kedyf - Agresja lyrics

Published

0 124 0

Kedyf - Agresja lyrics

[Bridge: MŁD] Raz, elegancko MŁD Mic check, raz, dwa Wkurwiam się, ty Starszy Brat, posłuchaj Jedziemy Ader [Zwrotka 1: MŁD] Chciałem być jak skurwysyn, pisać dissy A nie wpisy na blogach, oddać pokłon ulicy (ta) Dzisiaj wiem czym są beefy, ty nie bawi mnie to (too) Siejesz zło, licz się z tym, że ktoś ci wjedzie na dom Nabite świnie na rogu, ta, wiem jak to działa Nie, że kult ciała lepszy niż szpryca w dupę na chama Ale co, kręcisz tu lody czy leczysz kompleksy Rwiesz puste lachony czy straszysz na dzielni Nie wiem, nie jestem wielki, ale prosto nawinę Skrzywdź moją rodzinę, dotknij, za nich zginę Zawsze się znajdzie ktoś kto ryj ci obije Lepszy cham lub ktoś zwykły zwariuje na chwilę Ulica w paradoksach tu tonie chłopaku Gdzie półmózgi bez zasad są, w twarz bym im napluł Swój staż na żelastwie odjebałem również Się tyje się chudnie, to kurewsko nudne [Skrecze: DJ Krug] Imma tell you one time: don't f** with me Bone crushin', bone breakin' We don't give a f** Get Back! Motherf**er, you don't know me like that /x2 [Zwrotka 2: MŁD] Obudziłem się kiedyś wrzeszcząc: "jebać świat"! Czułem wulkan agresji, grunt to się nie dać brat To było (hmm) po jakiejś grubszej nocy Gdzie stres zarzucił mi szczeniak pod którymś nocnym Ponapierdalałem wtedy w worek trochę, yo Palestra, spartańska wola z łokcia wchodzę, co Czułem się gorzej, bo czułem zemsty śmiesznej Efekt jest taki, że dziś palę blanty częściej Nie mam, dwudziestu lat, by łapać wczuty w agresję jak oni Wolę z życiem i hajsem konkretnie podgonić Pokornie idąc nie szukam problemów, bracie Lecz zawsze świadomość, że morda nie szklanka, łapiesz? Są dni, że mam ochotę ich rozjebać wszystkich Zdjąć bryle i nożem im porezać pyski Fakt, nie na swej ziemi się słabo dziś czuję raczej Ale każdy ma w sobie skrytego psychopatę [Skrecze: DJ Krug] Imma tell you one time: don't f** with me Bone crushin', bone breakin' We don't give a f** Get Back! Motherf**er, you don't know me like that /x2 [Zwrotka 3: Kedyf] Wkurwiony Kedyf, zjawisko rzadkie jak green flesh Omów to z osobą mi bliską, a nie z kim chcesz Dotarło dawno, by przez farmazon nie pić Załamują światło, lecz nie mogą mnie zaślepić Przez kobiety wiem co nieco o szewskiej pasji Jak się wyżyć i jak koić później seksem niesnaski Powiedzieć o mnie furiat - nieadekwatne Choć wiem co to znaczy rozkurwiać co popadnie To incydentalne zresztą Nie ma takiej, która przez to przez co przeszła skreśla przeszłość Takiej, która przez to odeszła, wiesz Bo umiem się hamować, na skurwiela mnie nie przechrzczą Nie mów, że ciąży nade mną jakieś brzemie Jedna taka raz twierdziła, że jest w ciąży, a raz, że nie Nie sprzeniewierzam się zasadom zbyt łatwo Chcesz wyjść, wyjebać komuś, wyjeb - ale czy warto? [Skrecze: DJ Krug] Imma tell you one time: don't f** with me Bone crushin', bone breakin' We don't give a f** Get Back! Motherf**er, you don't know me like that /x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]