Kazik - Nie ma szans dla nas lyrics

Published

0 155 0

Kazik - Nie ma szans dla nas lyrics

Ja przychodzę szósty dzień i znów klamkę całuję Nie otwiera mi nikt, myślę, dlatego tak się czuję Jakby pluto mi w twarz, a pamiętam w zeszłym roku Jak budziłem się z tobą, z tobą u mojego boku Teraz wszystko legło w gruzach, nie wiem, co się ze mną dzieje Snuję się z kąta w kąt, chociaż jeszcze mam nadzieję Początek naszych nieszczęść, jeszcze słyszę echo słów Mówiłaś - tak czy owak, w końcu poznaj mych rodziców Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli spędzić razem Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli spędzić razem Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli spędzić razem Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli... Twój ojciec jest w tym kraju cenionym adwokatem Przeciwstawić mu mojego, robotnika fabrycznego I pamiętam twoją mamę z przestraszonymi oczami Gdy ujrzała w pewnej chwili, że mam brud za paznokciami Nie mówiłem tego tobie, lecz słyszałem też, gdy szeptem Mówili, że nie umiem posługiwać się widelcem Zrozumiałem w tym momencie coś naprawdę okrutnego Oni mi nie dadzą ciebie, chcą cię dla kogoś innego Oni chcą, abyś w spokoju ukończyła filologię Pewnie ciągle ci tłumaczą, że mam tylko zawodówkę Powtarzają ci, tak myślę, że utracisz swych znajomych Myślę, że cię przekonali, nie otwierasz drzwi wejściowych Gdy ja stukam szósty dzień i znów klamkę całuję Nie otwiera mi nikt i ja dlatego tak się czuję Jakby pluto mi w twarz, a pamiętam w zeszłym roku Jak budziłem się z tobą, z tobą u mojego boku Bo... Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli spędzić razem Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli spędzić razem Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli spędzić razem Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli... Ja przychodzę szósty dzień i znów klamkę całuję Nie otwiera mi nikt, myślę, dlatego tak się czuję Jakby pluto mi w twarz, a pamiętam w zeszłym roku Jak budziłem się z tobą, z tobą u mojego boku Teraz wszystko legło w gruzach, nie wiem, co się ze mną dzieje Snuję się z kąta w kąt i chociaż jeszcze mam nadzieję Początek naszych nieszczęść, jeszcze słyszę echo słów Mówiłaś: "Tak czy owak, w końcu poznaj mych rodziców" Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli spędzić razem Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli spędzić razem Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli spędzić razem Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas Nie ma szans dla nas, abyśmy życie mogli spędzić razem