Ściśnięty w tramwaju ponad wszelką miarę Z przygniecioną nogą grubej baby ciężarem Tak co dnia. To się wreszcie zdobyłem Kurs prawa jazdy szybko ukończyłem Na placu manewrowym stoją kije wśród publiki A w garażach mechanicy cofają liczniki Kierownik w okularach siwy się przechadza I swoim pracownikom dorobić nie przeszkadza Prawo jazdy! Prawo jazdy! Prawo jazdy! Prawo jazdy! Dzień dobry, nazywam się tak i tak i tak Mam przyjemność z państwem egzamin przeprowadzać Ale lepiej jest jednak od razu zapłacić Bo w sumie kto nie płaci, ten tylko czas swój traci Znam tu wszystkich egzaminatorów na Bema Przekupnych, nieprzekupnych, ale nieprzekupnych nie ma To listopad. Wszyscy założyli ciepłe swetry Źle stanąłeś, za blisko cztery milimetry Prawo jazdy! Prawo jazdy! Prawo jazdy! Prawo jazdy! Na placu manewrowym trochę słońca promieniami Ogrzani w nerwach częstują się fajkami Patrzę, widzę - ta laska ubrana modnie Ponownie musi przyjść tu za trzy tygodnie Dokładnie, precyzyjnie, tego wymagamy Z lewej do prawej, i tyłem zajeżdżamy Ogólnie kobitki mają większe szanse Poocierać się można w czasie jazdy miastem Prawo jazdy! Prawo jazdy! Prawo jazdy! Prawo jazdy! Co za praca cholerna tak przez życie całe Gapić się, czy ktoś równo jedzie Fiatem małym Dlatego pod wieczór trzeba dodać gazu Z mechanikiem pół litry da się zrobić w garażu Tu masz cztery nazwiska - trzy są do oblania Lecz ten czwarty już wcześniej załatwił by zdawać Za to co mi zapłacił, kupię sobie w kratę spodnie W urzędzie dzielnicowym proszę być za dwa tygodnie Dwa tygodnie! Prawo jazdy! Prawo jazdy! Prawo jazdy! Prawo jazdy!