Kazik Na Żywo - Stałem się sprawcą zgonu taty z powodu mej dumy z brata lyrics

Published

0 124 0

Kazik Na Żywo - Stałem się sprawcą zgonu taty z powodu mej dumy z brata lyrics

Stałem się sprawcą zgonu taty z powodu mej dumy z brata... Gdy chodziłem do przedszkola, brat chodził na wagary Mieli we trzech salę, mieli piece stare Idąc z mamą co rano przez Nowy Świat Mówiła: "Pamiętaj, nie bądź jak brat" "A czemu?" się pytałem, mało rozumiałem "Nie pytaj się czemu" ona powtarzała Tylko tyle, mało mnie to obchodziło Ale nudno było w domu, kiedy brata nie było Poszedłem do szkoły, on powtarzał jedną klasę W kolejnej, była chyba z internatem Dyrektor mnie zobaczył, złożył ręce w niebo Zawył: "Nie, to młodszy brat tamtego" Patrzyli na mnie źle, to się starałem Całą szkołę, dość dobre oceny miałem Koniec ósmej klasy. Brat mówił, co czuje To znaczy, że nauka już go nie interesuje Teraz z dumą patrzę na twarze Teraz z dumą patrzę na twarze Teraz z dumą patrzę na twarze Co słuchają, gdy mój brat gra na gitarze Teraz z dumą patrzę na twarze Teraz z dumą patrzę na twarze Teraz z dumą patrzę na twarze Co słuchają, gdy mój brat gra na gitarze Kiedyś wziął mnie za ramię i na bok wziął Pamiętam, pił piwo i łyka mi dał "Nigdy ci nie mówiłem, byłeś bardzo mały Rób co chcesz robić, nie inaczej, stary" Tu pokazał mi gitarę, była w futerale W domu tata zapytał: "Gdzieś był z tym cymbałem?" Potem przez godzinę klarował, że trzeba Zdobyć w życiu coś - i on wie, czego mi trzeba Znów minął czas. Brat poszedł do więzienia Ojciec darł się jeno: "To szczyt pohańbienia Żeby zabił kogo, albo ukradł jakie rzeczy Za odmowę służby, tego nie wytłumaczy Brat odsiedział wyrok, wyszedł na wiosnę Rodzice krzyczeli, by w domu nie śmiał zostać "Zrozumiałem wszystko" powiedział mi, gdy w parku Siedzieliśmy, bo w domu nie chciał słuchać awantur Teraz patrzę z dumą na twarze Teraz patrzę z dumą na twarze Teraz z dumą patrzę na twarze Co słuchają, gdy mój brat gra na gitarze Teraz z dumą patrzę na twarze Teraz z dumą patrzę na twarze Teraz z dumą patrzę na twarze Co słuchają, gdy mój brat gra na gitarze Tata radził mi na studia iść oficerskie "Ksiądz czy wojskowy, rodzina dumna wielce Nie chcę, byś był klerykałem Ale z mamą dumni będziem jak będziesz generałem" "Ale tato ja nie chcę, chcę wybrać sam" "Sam to se możesz, wstydu nie zrób nam" Uznali w końcu - politechnika być może A raczej kazali - "Studiuj w imię Boże" Minęły moje studia, tata siedzi w podkoszulku Patrzy i pyta: "Co chcesz robić w życiu synu?" "Nie wiem. Zawsze was słuchałem I poniekąd swego zdania nigdy nie miałem Właściwie to chcę grać na saksofonie" Tacie pęka serce, obiad na dywanie "Mamo, tata sztywnieje!". Stoję cały w strachu Patrzę na nią, ona na mnie - myślimy o bratu Teraz z dumą patrzę na twarze Teraz z dumą patrzę na twarze Teraz z dumą patrzę na twarze Co słuchają, gdy mój brat gra na gitarze Teraz z dumą patrzę na twarze Teraz z dumą patrzę na twarze Teraz z dumą patrzę na twarze Co słuchają, gdy mój brat gra na gitarze, hej