KAZ BAŁAGANE - Odloty.pl (bonus track) lyrics

Published

0 277 0

KAZ BAŁAGANE - Odloty.pl (bonus track) lyrics

[Zwrotka 1: Kaz Bałagane] Dzwoni typ, nie może trafić do klatki Ty za chwile oddzwonisz, tylko założysz majtki Koleżankę wyślesz po kondomy i fajki Świeża na tym bałaganie, nie ma prawa do gadki No i wpada dwóch typów, na oko to w kurwę leszcze Typ klienta, który spuszcza się zanim dobrze wejdzie Tu roboty nie będzie, ale później Sheraton I pan lekko otyły z nie za dużą kiełbasą Miewa zachcianki pato, lubi strapon W robocie najważniejszy poza nią, chce być jedynie szmatą El Polako do herby, żeby wytrzymać nerwy Na robotę, gdzie wciąż obrzydliwe wyćpane gęby [Zwrotka 2: Kaz Bałagane] Wkurwiony klient nie chce dopłacić do lancy Jaka pała w gumie? Czy Ty wiesz z kim dziwko tańczysz? Pokaż chuju portfel, dla Ciebie jestem lux eskortem Ty dla mnie jesteś cienkim bolkiem Dawaj te pieniądze i zapierdalaj pod prysznic Powiedziała i polała sobie wody i whiskey Czeka dzisiaj rimming, czeka dzisiaj ją fisting Dobry klient potem wpada co zostawia napiwki Myśli o sąsiadach, dzisiaj znów pytała baba Czemu tyle różnych typów pod ten lokal tu wpada? Nie musi się spowiadać, dawno wybrała ścieżkę Wie co robi i założy w życiu rodzinę jeszcze [Zwrotka 3: Kaz Bałagane] Sfatygowana, wyjebana, cały wieczór na kolanach Ale w planach to nie było za chuja an*la To kawał narkomana, chuj w tego jego szampana Wczorajsza noc to był dramat nie wart tego siana Od rana zawahania moment Pod zdjęciem ktoś napisał koment Że ogłoszenie w chuj synek ściemnione Co za kutas będzie psuł tu renomę To pewnie tamten co mu nie stał Bo był zbyt zrobiony mefedronem Nocne zmory śnią się ciągle po nocach Co jakiś czas się trafi tutaj emocjonalny chłopak Dzisiaj sobota, kawalerskie, będzie znów zabawa mięskiem Normalne chłopaki, nie jakieś bestie [Zwrotka 4: Kaz Bałagane] Dzisiaj święto, będzie można znów zamoczyć pento Tomek się żeni, chwała wódce, kurwom i studentom Metro świętokrzyska, potem meta mazowiecka Na koniec pojebiemy, co to będzie za wycieczka Pierwsza w nocy, jedno z mirowskich mieszkań Ekipa wjeżdża, otwiera im drobna blondyneczka To ta co lata tu po gumy i szlugi Ich obsłuży z drugą, trzecia się za chwile obudzi Każda przyjezdna tutaj nikogo nie zna A chłopaki przyjechali PKS'em spod Mielca Śpiąca królewna już dołącza do stada I wszystko spoko, gdyby nie widok własnego brata [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]