[Zwrotka 1: Karwel] Ziomuś, wyrosłem na ośce bez domofonu Starsi chłopcy mieli prościej, kiedy wchodzili do domu komuś Jeden gościu nawet poleciał z balkonu Nie to, że chciał, tylko ktoś musiał mu w tym pomóc Mój ziomuś piętro wyżej dostał wyrok za łeb W więzieniu dostał drugie tyle, gdy nie dał se wejść na łeb Ziomki wiedzą, jak jest żyć w małym mieście jak te Albo chlejesz, albo ćpasz lub jedź gdzieś, by spełnić sen Mój ziomuś ma depresje bo go zdradzała dupa Z tego samego powodu kiedyś bym sam się wyhuśtał W kłamliwe usta, załóż licznik na swą pizdę Kiedy będzie chciała wrócić suka odpowiem jej IKS DE LOL, cisnę, łooy, suko cisnę Blok cztery o-oł, tu każdy wie, kim Krzysiek jest, cioto Gdy łapie majk, to masz kłopot Odkąd pamiętam mam tylko prawdziwych ludzi obok mnie To dla mord, to dla moich mord Które są stąd, są tu lub wyjechały w głąb świata Stoisz jak głąb i zastanawiasz się, jak składam to Powiem coś miedzy nami, ziom ja nawet się nie staram, boay LEKTER. Założę twą skórę z twarzy na siebie Niebyt cię przerazi, tylko nie wiem, jak to jest być zjebem Napadam potem gości, krzyczę: „suko, dawaj portfel” Przegrywam ich hajsy w kości z ziomem pod ich blokiem Kurwa nie wiem, czy jest ze mną okej, z dnia na dzień bardziej w to wątpię Pogadałbym z psychologiem, lecz już się nie kuma do mnie Instynkt zły, z zewnątrz zwykły typ, cichy zwykły typ Lecz gdybyś ty, miał myśli jak Krzych, byś strzelił sobie w pysk CYK CYK BUM, suko, wiesz kto jest tu, HAAA Rób Duck Down, suko jakbyś był Dru-Ha Mija jakiś czas, odkąd nie mija mi mój high Ja odstawiłem gra**, pewnie zawiesił mi się znów kwas Nie musze udowadniać nic Wam Od fejmu poprzewracało się już niektórym w pizdach A mają rap za złotą krowę, bijąc się o cycka Patrzę na to środowisko, jakby to była bar micwa Banda żydów, banda nosk**i, się wychylisz To zobaczysz w jakim stylu tańczą Maliny Jeśli nie jestem w waszym Top 5, to zmieńcie swe playlisty Bo po płycie zdacie sobie sprawę, że większość to pizdy UUUU Teraz serio pojebało Krzycha Tłumie tyle złości, że już zabijam kiedy oddycham Nie mam już litości, się wyzbywam tego Siedem smoczych kul nie da nawet Tobie życia ponownego, sukooo! Sam wiesz, jak jest, sam wiesz jak jest, haha-hahaha Sam wiesz, jak jest, sam wiesz jak jest, haha-hahaha [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]