Kapsel - Niezawodny lyrics

Published

0 124 0

Kapsel - Niezawodny lyrics

[Verse 1: Dziku] Nie zawiodę Cię,wiem że mi nie wierzysz Ale zrozum to przecież zawsze byłem szczery Proszę pojmij to, odpowiem gdy zapytasz Marność nad marnościami,czas upływa # Vanitas Jestem jak banita,znienawidzony ronin Co bez broni,broni honoru i godność W złości przecież na to pozwala mi ona Gdy sięga zenitu rozpraszam się # diaspora Dziś krwawi mi serce bo tłumie trud i pretensje Mam w genach awersje i wciąż złe intencje Inteligencje przez którą popadam w depresje Opadam by na dole wyładować agresje I słyszę wciąż krzyk,gdziekolwiek chodzę Ja idę sam więc krzyż mi na drogę W górę głowę pozytywnie myśleć mogę Skrywam trwogę , przecież dziś Cię nie zawiodę [Verse 2: Adamek] Idąc pod prąd na wojnę ze samym sobą stanąć obok trudno Wierz mi na słowo spójrz w to co z twoją głową Ukrop cię nie ma obok, kurczą się grona Zrobił czystki tu lobo wyszli bo nie ma po co Być tym co wspiera głową być tym co zbiera owoc Znikli i nie ma pomóż jak nie ma plonów A problemy armią klonów tu Zamiast pomóc ulatniają się # pierdolony duch Kiedy wracam płonąc tu a nie tonąc Już chcą stanąć obok lecz nie staną cóż Bo gdy wstaje bez nich dla nich nie ma tutaj miejsca już Bo każdy tu nie raz zawiódł nie ma takich bez braków Nie ma tu takich co mają czysty akapit brachu Nie ma tu takich kapuj co nie poznali strachu Wstaje jak z kazamatów dusza mi krzyczy rapuj Moi nie mówią że zawiodłem, wracam z zaświatów [Hook x2] Jeśli mam Cię dziś zawieść to nie chcę dożyć jutra Wypełnia mnie pustka,spójrz w drugą stronę lustra Zamknij usta,nasza droga jest ślepa Chociaż to nie ta to właśnie tam czeka na nas meta Jeśli masz mnie dziś zawieść to nie chcę z Tobą jutra Wypełnia mnie pustka,spójrz w drugą stronę lustra Zamknij usta,nasza droga jest ślepa Chociaż to nie ta to właśnie tam czeka na nas meta [Verse 3: Dziku] Mam mało czasu,czas ucieka przez palce Czasem chwila to za mało by odnaleźć się w walce Dla Ciebie ten wysiłek to ciągła farsa Ja Przebiłem Fausta trzymam tą chwilę w garściach To falstart w biegu na szczyt nie mów nic Tylko milcz bo muszę wciąż wyżej być To nie wstyd, że muszę iść tam długo A nawet gdy padnę to powstanę # złote runo Teraz spójrz w moje oczy nasze drogi ciemne są Rozświetlę tą ścieżkę # Thomas Edison Że co, że zawiodłem, że już nie ma nas To nie czas by żałować tych straconych szans Dzisiaj walcz, wielu powie to szaleństwo Dla mnie piękno choć całość zlewa się w jedno Trafiasz w sedno, przecież problemy są bliskie Widzisz siebie nie je # Lustro fenickie Mimo wszystko robię co tylko mogę Zawiedli mnie ludzie ja ich nie zawiodę [Hook]