Kapsel - Co u mnie lyrics

Published

0 145 0

Kapsel - Co u mnie lyrics

[Verse 1: Patyk] Moc jaka we mnie nigdy wcześniej nie siedziała Czuję ją, kiedy staję, bo od razu mam zapał Robię to, na co wcześniej bym się nie zdecydował Znosi mnie nawet teraz, kiedy rymuję te słowa Słuchawki na uszach, nawet gdy bardzo pada Chodzę pobiegać nocą, gdy pijesz sobie browara Wydolność swoją poprawiam, co jest, uważam, atutem Jedyne, co teraz słyszę, to [???] [Verse 2:NDZ] Jadę przez Warszawę, biorę gażę za taksę Rymów krawiec, grube nici myśli zamieniam w dratwę Marzenia w rzeczywistość, jakże czyste i jawne Serce jej oddałem, jakże ranne i słabe Wciąż mam jazdę na rapgrę, nie na zabawę Mało palę, lub nie palę wcale, zaniechałem Rzucam kartę, bo dotarłem, #oczy_otwarte Trzymam gardę, stawiam kroki, całkiem otwarte [Chorus: (CH022) & Darióż] (Pytasz się, co u mnie.) Ciągle się kręci brat Jak płyta w adapterze, tylko rap, rap, rap (A jak pytasz się, co u nich) Srebro szeleści brat Te ćpuny na kwaterze, tylko crack, crack, crack [Verse 3: Darióż] Znowu wjeżdżam jak wtedy, kiedy zajarała mnie rapgra Jeden wspólny GK kawałek i nie muszę nic udowadniać A co u mnie, to samo Idę drogą wcześniej obraną W lustrze, w które patrzę co rano Witam moją twarz roześmianą O swym życiu na trackach opowiadam wam, no pewnie Ciągle boli mnie, że tak wiele nie zależy ode mnie Chcę uczynić świat barwny, utrzymać się z tej rapgry Teraz go koloruję, w robocie mieszając farby [Verse 4: Stolar] Cały czas do przodu nie oglądam się za siebie Wciąż idziemy po swoje #miejscowe_podziemie Znowu tutaj jestem, po prostu obczaj mnie człowiek Pytasz się, co u mnie, to posłuchaj sobie "Spowiedź" Może wiesz, jak to jest, ciągle gonię swe marzenia Nie odejdę stąd, przecież mam wiele do zrobienia Zostawiam swe problemy za sobą odbijam od nich Liryczny potok słów, ja z nich stawiam sobie pomnik [Chorus: (CH022) & Darióż] [Verse 5: Hubi] Co u mnie? Ziomeczku pozmieniało się trochę Latam za piłką, by nie latać za prochem Pracuję, zarabiam, życia nie marnuję Kocham się, staram, swoją przyszłość buduję Obiecuję, tym razem, jest inaczej Ile razy to mówiłem, tyle kończyło się płaczem Dziś z podniesioną głową, dumnie patrzę w lusterko Widzę dorosłego faceta, już nie dziecko [Verse 6: CH022] Od tego dnia najebki wolę trzy dni mieć spoko z tripa Głupia foka widzi fotki i chyba ją swędzi cipa Za kołnierz nie wylewam, jestem tam, gdzie dobra biba Wina, cham są i kondomy, schody w Tokio i ekipa I choć raczej na ZIPa, ty na bogato z tatą To nie ma dla mnie granic, przez życie se latam z mapą I choć sobie [???], zobacz jak pierdolę Cię Kolo pobrane [???] z ziomalami kręcę koło [Chorus: (CH022) & Darióż] [Verse 7: Ponti] Co u mnie? To widać, co słychać, jak leci A dumnie przez życie płynę szlakiem śmierci Pogięci pacjenci myśleli, że pęknę Lecz nie mieli na uwagę, że zamknę im gębę Co u mnie? Nie pytaj więcej, znam już klęskę Upadki i wzloty, kajdan na ręce Powieki ciężkie lub odwrotny efekt Gdybym tego nie przeżył, nie wiedziałbym jakim był człowiekiem [Verse 8: Joanna] Dziś ogarniam 100%, chociaż wiem, że będzie lepiej Co zrobić? Kasę, [???], masę, niezależnie od Ciebie Odkrywam siebie, z dnia na dzień mocnieję i bardziej Chwytam ulotne szczęście, ja nie czekam, aż mnie znajdzie Odpalam ganję, to jest podróż wgłąb siebie Idę na trening, rozładowuję ciśnienie Wiem, co to spełnienie, mam Cię obok, jesteś blisko Nadawaj życiu znaczenie. Znowu wiem, że mogę wszystko [Verse 9: Sekul] Jakoś leci, całkiem wporzo U mnie spoko, [???] z Tobą Się układa, wciąż pomyślnie Nadal mnie ciśnie na wiadra z [???] Wciąż rozwijam swój potencjał Zapisuję sens, słychać go w tekstach U mnie spoko, po prostu ekstra Dziwi mnie tylko ten chory spektakl Muszę przestać ludzi skreślać, wciąż robić rap Może czeka mnie męka, daleko meta, ja to kocham brat Kolejny mach poleciał za zdrowie ekipy Co [???] i [???] u mnie bez lipy [Chorus: (CH022) & Darióż]