Kamin - Wojna o cyberTron lyrics

Published

0 166 0

Kamin - Wojna o cyberTron lyrics

[Verse 1: Basher] Co się dzieje, ten współczesny świat szaleje Nudą wieje, bo dzieci bawią się gdzieś w internecie Pusto na boiskach, wolą grywać ale na klawiszach Walczą o pozycje, fejm i range w internetach To walka o tron, kto ma mniej lajków oddaje pokłon Jestem jakiś inny chyba, owinięty w kokon Masz mnie na oku? widzisz unikat spoko Ja mierze wysoko, nie podążam za chołotą Ty piszesz bajki, ja tworze legendy na nowo Jebać takich ludzi, co nic sobą nie reprezenują Przed monitorem plują, chcą być wkoncu górą Pokazują swoją wyższość, niższości już nie mogą Ten świat ich pochłania, a chcą berło i korone Nie mają nic, bawią się w sale samobójców z ziomem Ja robie swoje, zdobywam terytorium nowe Wygrywam wojne, od 3 lat na froncie [Verse 2: Kamin] Siadam sobie na fotel i odpalam fejsa Zobaczyć, jak dzieci internetu kłócą się o miejsca A no o takie miejsca Kto da pod zdjęciem pierwszy komentarz Ja nie żartuje, zobacz sobie co się dzieje Inteligencja coraz gorsza, nasz naród kuleje I to nie jest śmieszne, że zamiast za piłką na boisku W grze...latają z mieczem Co za bezsens, choć sam lubie troche pograć Ale nie codziennie przez 7 dni tygodnia Fobia, włącza się automatyzm, wyjść ze szkoły A potem jak najszybciej do chaty Włączyć kompa, net, i oczywiście gre Wybrać postać - support czy nie? Ty już walisz na mnie, falę hejtu... Kamin mówi by nie grać a zna zwroty słowa MENCIU [Verse 3: Basher] Nas jest tutaj dwóch na bicie, robimy niezły szum Napieramy tu jak tłum, na przeceny tam i tu Niewidzialny ze mnie duch, bo strasze ludzi swoim stylem Z flow to nie eminem a z ryja nie jestem Pittem Mam potrochu coś ze shreka i fiony, ta uroda Laski kochają się we mnie, świeżo wyjętego z photoshopa Dobry towar, zobacz, skosztuj i rozprowadz Mam na imię Adrian, cierpie za kilka przekonań Pomimo tego nie szukam kumpli w internecie Nie zmieniam tych jebanych statusów na fejsie Weź skończ to prosze Cie, Boże rozpierdol to na części Odtworze ten świat według własnej wersji Kiedy latarnia nakurwia własnym blaskiem Zbierają się kolejki do jednej laski Zarobek na nowe spodnie, bluze, adidasy Królowa dżungli, i zadowolone szympansy