Kamila Wybrańczyk - Życie na patencie lyrics

Published

0 167 0

Kamila Wybrańczyk - Życie na patencie lyrics

[Zwrotka 1: Bonus RPK] Czas na ogarnięcie, życie na patencie Teraz boks ma u mnie wzięcie I trenuję dzień w dzień zawzięcie Jara mnie mocne pierdolnięcie Jak adrenalina w dobrej furze przy szybkiej jeździe Częściej miewam natchnienie, po treningu piszę zwroty Nie przepierdalam floty na głupoty, jest pięknie Poznałem kobietę, której dałem swoje serce Z dnia na dzień, coraz więcej, dbam o to więc nie zwiędnie Miłość to jest kwiat, co pachnie najpiękniej Trzeba go traktować umiejętnie, no pewnie Lojalność przewyższa pokusy bez wyłamy Każdy prawdziwy mężczyzna w tym nie może dać plamy Szacunek do braci, szacunek do mamy To prosty rachunek - szanuj - będziesz szanowany Zatwierdziłem to na amen w mej prywatnej bazie danych I stosuje się do tego dnia każdego, bez zmiany Nie raz mnie oszukał ktoś, myślał że jest cwany Spec, od złej reklamy kiep, z maską na twarzy Musiałem się sparzyć, by to lepiej zauważyć Rozwaga to niezbędny element podstawy Niektórzy aktorami są zajebistymi A ja nie chcę mieć nic wspólnego z nimi Więc przeprowadzam selekcję i pierdolę fałszywe koneksje To pomaga mi dni mieć spokojniejsze Wreszcie oddech łapię z dala od zawiści Robię swoje w tempie swoim, tak omijam wyścig Za tym kto jest lepszy, za tym kto ma więcej Bierz przykład ze mnie i się patrz na własne ręce Dążenie do celu jest tu priorytetem Ale bycie przy tym fair równa się z perfektem Jestem człowiekiem z intelektem To pozwala mi nie stać się insektem W tym mieście przestępstw [Refren: Bonus RPK & Kamila Wybrańczyk] (x2) Życie... każdy ma receptę na poprawę Wystarczy tylko chcieć, przy tym pierdolić obawę Do odważnych świat należy, kto w to nie wierzy Nie ma szans swych umiejętności zwiększyć [Zwrotka 2: Karat NM] Powiem wam teraz zatem jaki mam na życie plan Jaki mam na życie patent, pomysły na siebie mam jakie I wiem, że wprowadzić w życie je potrafię Nigdy nie zmieniać się raptem, zmienia się ciało Umysł się rozwija, nie zmienia się charakter Czas mija, lato za latem Chcę zostać tym samym skromnym chłopakiem Tym samym dzieciakiem zajaranym rapem Nowym bitem, nowym samplem, nowym tematem Tym samym dzieciakiem co nie raz jeździł na gapę I uwikłał się w niejedną drakę Za małolata wypił niejedną kratę Pół serio, pół żartem, nie raz biegał z blantem W końcu znalazł pasję, przeniósł się na ringu matę Czas na treningu spędzał raz na ławce Nie raz psuł nerwy matce, zbytnio zapoznał się z miastem Zgubił lecz odnalazł się, lat naście pełne ogarnięcie Sport stał się jego codziennym zajęciem Zawsze chcę mieć to zacięcie Tak jak wtedy, kiedy miało się go najwięcej Mój na życie patent być mężczyzną, nie dzieciakiem Ale pełnym fantazji dziecięcej [Cuty: DJ Grubaz] Musiałem pojąć wiele spraw, by to zrozumieć Z szacunkiem do życia, bo żyć trzeba umieć [Refren: Bonus RPK & Kamila Wybrańczyk] (x2) Życie... każdy ma receptę na poprawę Wystarczy tylko chcieć, przy tym pierdolić obawę Do odważnych świat należy, kto w to nie wierzy Nie ma szans swych umiejętności zwiększyć [Cuty: DJ Grubaz] Idę, za ciosem tworzę, wyniki mnożę Walczę pięścią, nie nożem Tak samo słowem Obrałem sobie drogę, że osiągnę mistrzostwo Nie zawsze za tym idzie pełen komfort, pamiętaj mordo! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]