Kamila Wybrańczyk - List do Mamy lyrics

Published

0 124 0

Kamila Wybrańczyk - List do Mamy lyrics

[Zwrotka 1: Bonus RPK] Piszę do Ciebie list, mamo! Matulko dałaś mi życie, bezcenną duszę Kiedy piszę słowa te to mam ciarki na skórze Cenię poświęcenie twe, przy tym odczuwam dumę Za to, że obdarzyłaś mnie sercem i rozumem Jesteś dobrą kobietą, w moich oczach świętością Szkoda czasu i nerw by otaczać się złością Nieraz kłóciliśmy się, dziś żałuję z nawiązką Wiedz, że do pewnych wniosków też musiałem dorosnąć Chcę się cieszyć miłością, w końcu w niej drzemie siła Chce byś była szczęśliwa, dumna z syna Byś nie płakała i z problemami nie została sama Nigdy nie dam Cię zranić, ani zrobić krzywdy Zawsze martwiłaś się o mnie bym był cały zdrowy Byłaś przy mnie w ciężkich chwilach smutku i choroby Ty zmieniałaś mi pieluchy, nauczyłaś chodzić Doradzałaś, dobrze chciałaś, trwa to po dziś dzień PSM - bo to co mówisz ma znaczenie Słowa, których utwierdzeniem jest doświadczenie Moc w sercu drzemie dla tych co są blisko Dać im szczęście i spełnienie, domowe ognisko Znam to, kumam doskonale, sam jestem rodzicem I dla dobra swego dziecka poświeciłbym swoje życie Czyli wszystko, bo to tkwi w naturze człowieka Który potrafi udźwignąć obowiązku ciężar [Refren: Bonus RPK] Piszę do Ciebie list, moja kochana mamo Jeszcze więcej zrozumiałem, gdy mi wolność zabrano Teraz siedzę, myślę o tym, nadszedł czas refleksji W mej pamięci sala widzeń, widzę to jak cierpisz Ty nie przejmuj się matulko, ja se kopsnę radę W końcu wszystko się ułoży, z toru zboczy diabeł Dziś dziękuję Ci za to co zrobiłaś dla mnie Ten kawałek jest medalem za twoje staranie [Zwrotka 2: Bonus RPK] Jestem świadom, że nieraz Cię zraniłem Boże, jaki głupi wtedy byłem, z niczym się nie liczyłem Błądziłem, a dziś wstyd mi za moje czyny Lecz czasu nie cofnę, jak i swojej winy Mogę pisać rymy, by były przestrogą dla innych Jak zbuntowane duszę postępować nie powinny Każdy jest kowalem losu, więźniem sumienia Czasem trzeba się przejechać, by nauczyć się doceniać Mamo przepraszam Cię, choć wiem to tylko słowo Ale ma wielką moc, leczy rany ponoć Przez 26 lat życia, różnych zdarzeń obłok Często pod prąd szedłem, nie liczyłem się z Tobą Szacunek to opos twojej ciężkiej pracy Wychowałaś mnie sama, bez pomocy taty Wylewałaś siódme poty bym nie chodził głodny Czyste fakty, o tym tekst wiarygodny, jam pierworodny I mimo iż różnie było między nami Dziś dziękuje Ci, piszę list z przeprosinami O tym jak bardzo doceniam twoją osobę I to, że w każdej sytuacji mam oparcie w Tobie Wybacz mą głupotę, wciąż pluje sobie w brodę Zamknięty w ciasnej celi, trud przeciwności znoszę Wszystko będzie dobrze! Jeszcze wyjdzie słońce! PS.: nie martw się, kocham Cię, tym zakończę [Bridge: Kamila Wybrańczyk] Piszę do Ciebie list, mamo... Widzę to, jak cierpisz... Dziś dziękuję Ci... [Refren: Bonus RPK] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]