Kali (PL) - Absolut (Sahasrara) lyrics

Published

0 218 0

Kali (PL) - Absolut (Sahasrara) lyrics

Mówią, życie to krótka podróż, kończy się tam gdzie korzenie żywią A ciało to kupa mięsa i kości, skóra jak papier, cienkie spoiwo Trudno uwierzyć w to czego nie dotkniesz, trudno uwierzyć w to czego nie ujrzysz Trudno zrozumieć, że Twoim środkiem nieśmiertelne pokłady duszy Nie muszę pytać by wiedzieć, nie muszę mówić gdy pytam Bo droga do Akashy kronik leży gdzieś we mnie głęboko ukryta Czekany wbite na szczytach, wyżej tylko orbita Usilnie pragniemy nieba, bo tam nasza koleba kosmiczna Życie to suma oddechów, głupim się rodzisz i głupim umierasz Od wieków na wieki krąży energia, od narodzin po ostatnie wcielenia Od przebudzenia do oświecenia, daleka droga na linii czasu Stan medytacji, postu, milczenia, odetnie od materialnego hałasu Szkoła uczy nas czytać, dlaczego nie uczy nas myśleć? Logika buduje barierę, podświadomości buddycznej Te przekazy liryczne, słowa, dźwięki, tony muzyczne Dla Ciebie bracie i siostro, niechaj na zawsze znikną więzy karmiczne Ref Trudno o łączność z Bogiem, nikt nie zna jego numeru Niedostępny abonent, zniknęły drzewa Edenu Moc zaklęta w Tobie byś pierwiastek Boga odnalazł Ametyst zdobi koronę, fiolet w tysięcu płatkach Czego byś nie miał przeminie, zostanie na planie ziemskim Ty możesz być jak naczynie, jednym wielkim ciałem niebieskim Czujesz się mniejszy od pestki, a wielka siła w Tobie ukryta Wciąż poszukujesz drogi do źródła, nikt nie spragniony tak jak ateista Wzrasta Ziemii wibracja, wchodzimy w co raz to wyższe wymiary Kończy się etap niewoli, stagnacja, jako gatunek się rozwijamy Ciągle zapominamy o swoim duchu, a dbamy o ciało Tkwimy w duchowym bezruchu, gonimy pieniądz bo ciągle nam mało, mało Ktoś mnie od dawna prowadzi, nie znam twarzy, ani imienia Wiem, że nade mną czuwa i patrzy, ciągle rzetelnie misje wypełnia Słowa wyleczą raka, gdy trafią Ci w chore miejsca Żaden ze mnie kardiolog a wciąż operuje zranione serca Mówią, że drogą religia, grożą mi palcem, straszą mnie piekłem Nikt nie utrzyma mnie w ryzach, zerwałem ze strachem i lękiem Przed Jezusem uklęknę, Buddzie odpalę kadzidło Układam dłonie w pokłonie, dziękuje za nauki mistrzom! Ref Trudno o łączność z Bogiem, nikt nie zna jego numeru Niedostępny abonent, zniknęły drzewa Edenu Moc zaklęta w Tobie byś pierwiastek Boga odnalazł Ametyst zdobi koronę, fiolet w tysięcu płatkach