Kaceer - 1.LEŃ lyrics

Published

0 218 0

Kaceer - 1.LEŃ lyrics

[Zwrotka 1] Wstaję ranu tu, by niecne plany snuć Chociaż przyznaje, że czuję się jakiś ciężki Lenistwo to mój wróg i chcę go wpędzić w grób Ale po przeprosinach ma status koleżki znów Zaprasza mnie do siebie jak za dawnych czasów I nie wiem czemu nie wykręcam się mu tym brakiem czasu Potem, ćpie do późna rano chcę ogarnąć to co miałem Jeszcze się nie obudziłem gdy pobudził mnie pukaniem Wstaję, otwieram drzwi przecież czemu olać go mam Potem będzie chodził po osiedlu gadał olał zioma O na Boga, o na boga czemu nie weźmie się do roboty A narzeka na brak w portfelu hajsu Tego hajsu sam nie ma Jak chce pożyczyć to mówię kurwa sam nie mam Taki gość nie chcesz się kumać no to no problem Dzwoń jak coś przecież wiesz, że ja zawsze mam wolne [Refren x2] Ej leniu, (kto?) on to taki gość To taki ktoś co ma wolne cały rok Nie raz ogarnął myśli każdego z was Pewnie ciężko być ziomkiem każdego z nas [Zwrotka 2] Jak dzwoni leniu to drogi człeniu telefon odrzuć Albo przekaż w moim imieniu mu, że mam go dość już Niech nie przychodzi i nie puka z zapytaniem czy jest Kuba Bo mam inne rzeczy do roboty niż się kumać, skumaj Ostatnio na nic nie mam czasu jak się kumać z tobą Przecież są inni ludzie oni też się kumać mogą Mogą ale nie chcą i to leniu twoja wina Weź ogarnij to losie, cokolwiek sobie porozkminiaj Znajdź sobie jakąś robę, uczyń dzień następny lepszym Życie to nie jest hajlajf ogarniesz to jak coś spieprzysz Ja kiedy wstaję czuję ten dzień fajnie minie mi To dla tych co skminili dziś kim jesteś w ciebie wbili kij W tym mieście, w którym ludzie się nudzą na codzień Razem z leniem, bo postawił dragi ćpunom na głodzie Wstaję i od rana piszę właśnie takie teksty Wybieram towarzyszy tylko w towarzystwie Zethy [Refren x2] Ej leniu, (kto?) on to taki gość To taki ktoś co ma wolne cały rok Nie raz ogarnął myśli każdego z was Pewnie ciężko być ziomkiem każdego z nas