"Biada wam oj biada Panie, czas zapłaty wnet nastanie, Przyjdzie się odkupić winie, a to spotka wszystkie świnie" Wszyscy są mądrzy, wszyscy głupi Patrzą na błoto, widzą złoto Są jak ta świnia, która wciąż wcina Która żre tyle byle było jej najmilej Leczy przyjdzie czas, gdy się im włos na głowie zjeży Bo biorą więcej więcej więcej niż należy Te ciągłe branie, te żerowanie Uważaj dumny Panie w gardle ci to stanie Tak być nie może nie może przecież nie może być Tak być nie może nie może przecież nie może być Tak być nie może nie może przecież nie może być Przecież nie może tak być Wszyscy geniusze i debile Patrzą na złoto, widzą błoto Tacy naganni, jednak bezkarni Wierzą swej łapie zawsze coś tam się w nią złapie Jak możesz brać to nie drażniąc sumienia swego Zakładając, że w ogóle masz coś takiego Czy ty to widzisz, czy się nie wstydzisz Że robisz z siebie tu świniaka paskudnego Tak być nie może nie może przecież nie może być Tak być nie może nie może przecież nie może być Tak być nie może nie może przecież nie może być Przecież nie może tak być Tak być nie może nie może przecież nie może być Tak być nie może nie może przecież nie może być Tak być nie może nie może przecież nie może być Przecież nie może tak być