Jesteś ciekaw co będzie potem Czy co włożysz otrzymasz z powrotem Czy sobie radę dasz I czy się pozbierasz Gdy ktoś się zesra i ci gównem rzuci prosto w twarz Nic takiego Nie ma złego dnia Póki twój zad w dobrym kierunku sra Moje życie, wybieram ja sam Dobrze wiem w jaki kibel sram Przecież nie chodzi tylko o to By uzbroić dupe w złoto Życie pisze największe dramaty Spisze ciebie od razu na straty I choćbyś tydzień pił I o motylach śnił To dźwignąć siebie z tego gówna nie będziesz miał sił Nie ma bata Nie jestem tu sam Choć w lustrze tylko jedno odbicie mam Moje życie, wybieram ja sam Dobrze wiem w jaki kibel sram Przecież nie chodzi tylko o to By uzbroić dupe w złoto Nic nie będzie już takie jak potem Kiedy wrócisz tutaj z powrotem Więc zawróć póki czas Zastanów się choć raz Bo skończysz marnie, jak każdy z nas Oto właśnie chodzi Póki jesteśmy młodzi Możemy wybrać coś innego, coś pozytywnego Moje życie, wybieram ja sam Dobrze wiem w jaki kibel sram W życiu nie chodzi tylko o to By uzbroić dupe w złoto