[Refren: Justyna Kuśmierczyk] Zabiorę Cię tam Gdzie jak najdalej chciałbyś uciec stąd Gdzie jak najprędzej mógłbyś zniknąć stąd Tam gdzie chciałbyś być na zawsze już [Verse 1] Chciałbym kiedyś się obudzić bez problemów i bez zmartwień I bez lęków i upajać móc się tlenu każdym haustem Nie mów mi już co mam robić, jak mam żyć, bo to nieważne dziś Sumienie jest jak psy - póki nie skrzywdzisz to nie zacznie gryźć Posypie rany solą z kwasem, już nie bolą Na sen znów odpalę spliffa, dzisiaj częściej jakoś płoną Czasem cisza to na liście życzeń numer jeden u mnie I przyzwyczaj się, że krzyczę już nie tylko, gdy się wkurwię, wybacz Spod tafli lodu szukam wyjścia na światło Chcieli mi pomóc, przy ograniczonych zmysłach niełatwo jest komuś Nie widzę sensu, jestem głuchy na ich krzyk za bardzo I mam tylko chłodu, że marzeniom już dałem zamarznąć Rwę rachunki i kasuję maile z konta Jestem próżny, co najczęściej się obraca w mocny woltaż W chuj dni mija bezpowrotnie i dystymia zmienia wszystko Chciałbym wierzyć, że jest jedno takie miejsce, w którym mógłbym zniknąć [Refren: Justyna Kuśmierczyk] Zabiorę Cię tam Gdzie jak najdalej chciałbyś uciec stąd Gdzie jak najprędzej mógłbyś zniknąć stąd Tam gdzie chciałbyś być na zawsze już [Verse 2] Mój spokój chyba jest pieprzonym wrakiem Znowu dziewczyna zrobi mi aferę z dupy o pierdoły jakieś I to nie mija mi gwałtownie, bez powrotu Chociaż spokój już przecina rzadko moją trajektorie lotu Listy z uczelni: siema, nara przez to, że nie płacę im pieniędzy Zapomniałem o tym, że się muszę starać Życie ma barwy, co za brednie! Jest, kurwa szare, jak białe sznurówki w butach, w których idę przez nie Nieoznakowaną Kią znów mnie miną Przeszukają, żeby znaleźć przy mnie tetrahydrokannabinol Nie jestem świętym ojcem Pio, Ci co z ojcem piją Wiedzą więcej o tym, jak tu z życia można forsę wyjąć A słońce świeci coraz krócej i w ciemniejsze dni chcę uciec A do głowy przyjdą myśli coraz głupsze mi I wiem, że umrzeć w nich nie znaczy tyle co to zrobić serio Dlatego ciągle wierze w jedno miejsce gdzieś nad ziemią [Refren: Justyna Kuśmierczyk] Zabiorę Cię tam Gdzie jak najdalej chciałbyś uciec stąd Gdzie jak najprędzej mógłbyś zniknąć stąd Tam gdzie chciałbyś być na zawsze już