[Refren] Proszę, wyprowadź mnie na właściwą drogę Pokaż cel, chcę go mieć, daj mi złoty środek Nieraz, gdy w siebie zwątpię zrobię to co mogę Znajdę sens, balans też, by mieć Cię przy sobie Złoty środek, złoty środek Ja chcę go od zaraz mieć Złoty środek, złoty środek Podziała na mnie jak lek Złoty środek, złoty środek Ilu zagubiło się? Złoty środek, złoty środek Niech to uzależni mnie! [Zwrotka 1] Gdy patrzę w przeszłość, widzę siebie i ich ze mną Niezaradność i bezwzględność, kiedy coś w temacie pękło Niby jedność - to na pewno, ale każdy w inną stronę Pamiętam jak latali razem, na dziesione Potem chaty, fury, grubsze numery Po których nie ma bariery Po których nie możesz wierzyć Że życie inaczej przeżyć się da Tyle kurwa całych lat Jak patrzą zza krat, to widzą inaczej świat, do teraz One też szły od zera, jedna w Miami ma jacht Druga nie ma szans, i w szczecińskim Miami ma staż A to pech Zawiał wiatr Zobacz sam Jak los rozdziela nas, zaciera ślad Uliczna karuzela trwa Czy w nich płonie jeszcze żar? Czy im darowano kar? Czy w tym gronie ktoś stanie w czyjejś obronie? ajjj Czy znaleźli złoty środek, chociaż jego zarodek Te biedne dusze młode, zdane na niewygodę [Refren] Proszę, wyprowadź mnie na właściwą drogę Pokaż cel, chcę go mieć, daj mi złoty środek Nieraz, gdy w siebie zwątpię zrobię to co mogę Znajdę sens, balans też, by mieć Cię przy sobie Złoty środek, złoty środek Ja chcę go od zaraz mieć Złoty środek, złoty środek Podziała na mnie jak lek Złoty środek, złoty środek Ilu zagubiło się? Złoty środek, złoty środek Niech to uzależni mnie! [Zwrotka 2] Koniec melanży, się zaczęło w końcu życie Coś przeminęło, popłynęło i przestało istnieć Człowiek dostrzega, po latach bardziej korzystnie Za małolata te lata znikną nim pstrykniesz To wszystko goni I nie możesz nic dogonić Więc nie patrz już na nich I za siebie nie oglądaj też Czytaj między wierszami, wtedy zrozumiemy się Słowa będą jak aksamit, znajdziemy podobny cel Ilu przepadło? Ilu zaginęło, zgasło? Lepsza przyszłość nie nadeszła Nie nastała jasność Ulica, brutalność Braterstwo lojalność Każdy grubszy numer zakańczał się sprawą pełną Nocne życie, moje miasto, stoją kurwy pod latarnia Gwóźdź do trumny, mnóstwo chujni i nie chcą się ogarnąć Jak zawsze jest źle, więc porzucili złoty środek Też nie wiem gdzie jest, ej, ale poddać się nie mogę! [Refren] Proszę, wyprowadź mnie na właściwą drogę Pokaż cel, chcę go mieć, daj mi złoty środek Nieraz, gdy w siebie zwątpię zrobię to co mogę Znajdę sens, balans też, by mieć Cię przy sobie Złoty środek, złoty środek Ja chcę go od zaraz mieć Złoty środek, złoty środek Podziała na mnie jak lek Złoty środek, złoty środek Ilu zagubiło się? Złoty środek, złoty środek Niech to uzależni mnie!