Dziś nie mów nic i po prostu ze mną chodź Zamknij za sobą drzwi, nim do środka wejdzie ktoś Jesteśmy tu ja i Ty i moja muzyka I choć widzę, że chcesz - o nic nie pytaj! Utońmy w ciszy, gdy dookoła krzyczy cały świat Przejdźmy w mrok, jeżeli nic nie daje światło lamp Nikt Cię tutaj nie usłyszy, możesz krzyczeć z całych sił Więc nie mów już nic [Już nic, ej] Dziś jak Pezet przeprowadzam się na chmurę I odcinam się od świata, który nie chce mnie zrozumieć To chyba jedyny sposób dla takich jak ja By resztkami sił w podarty żagiel móc jeszcze złapać wiatr Masz dwie minuty, zanim zamknę drzwi do mojej duszy Nie mów nic - dziś jesteśmy niemi i głusi Chyba tak już musi być, póki słońce nie zajdzie Wsłuchajmy się w ciszę, by znaleźć prawdę Ref.: Dziś, bardziej niż zwykle potrzebuję ciszy Żadnych słów, żadnych obietnic, żadnej muzyki Jeszcze jest za wcześnie, żeby zmienić coś Więc proszę Cię, nie mów nic Bo dziś, bardziej, niż zwykle nie mam chęci żyć Muszę złapać oddech, na nowo nabrać sił I tak jest za późno, żeby zmienić coś Więc proszę Cię, nie mów nic... XXI wiek, każdy gdzieś biegnie, większość nie wie gdzie Najgorsze, że to już powoli staje się normą Ty nie daj się w to wciągnąć Albo przynajmniej wyznacz cel, który chcesz osiągnąć Czasem ciężko jest się wznieść ponad to Grawitacja ściąga w dół, mój charakter waży kilka ton Czołem podpieram strop nieba - dużo mam na głowie Jedna z wielu żywych kolumn, póki śmierć nie zamknie powiek Czuję ciśnienie, jak na dnie oceanu I nie robię nic, tonąc w zalewie niespełnionych planów Nie chcę Twoich rad. Sam sobie ledwo radzisz W gąszczu hipokryzji bardzo łatwo jest przesadzić Wiedz, że wiem, że byłem dupkiem. Nie musisz przypominać Albo spikniemy się jutro, jeśli chcesz powspominać Stare czasy. Będziemy przy tym pić, aż się nie urwie film Ale to wszystko jutro, bo... Ref.: Dziś, bardziej niż zwykle potrzebuję ciszy Żadnych słów, żadnych obietnic, żadnej muzyki Jeszcze jest za wcześnie, żeby zmienić coś Więc proszę Cię, nie mów nic Bo dziś, bardziej, niż zwykle nie mam chęci żyć Muszę złapać oddech, na nowo nabrać sił I tak jest za późno, żeby zmienić coś Więc proszę Cię, nie mów nic... Milcz