Johnny Beats - Eddie Gottlieb lyrics

Published

0 145 0

Johnny Beats - Eddie Gottlieb lyrics

[Zwrotka 1: Smaku] Te światła jupiterów, weź na mnie kieruj, najwyższa pora na show time Niby rookie, ale wiem jak rzucić, nawet jak jest parę sekund do końca Czuję ich wzrok na sobie, szkoda by było zmarnować okazję Ty znów masz sporo na głowie, moje jaja, skacz jak Carter Tych typów mijam jak tyczki, lepiej zejdź mi z drogi Chcą dogonić mnie, ale jestem szybki #pseudo defensorzy Nie ta liga, pierdolony slalom gigant, między nimi zero sk**a Spina i wykreowany nędzny image [Zwrotka 2: C.H.T.] Presja jest fest, każdy chce teraz słyszeć kocie jeden Przestań gadać, że zmiany są niepotrzebne bo cię strzelę Hajs z gry się marzy, oni dalej chcą na ławce siedzieć Trrr trrr dzwoni fooon, C.H.T bierzemy cię w drafcie, jedziesz Mam deal z LD i chill we łbie i przestałem spinać o rapsy się Daj bit, wejdę, daj styl, prześlę props, nowości zastrzyk chcę Mam mocną formę, coltem jestem, proste że mnie kręci to Dam dobrą kontrę, porwę Polskę, ty poprzyj chęci czymś więcej ooo! [Zwrotka 3: OzM] That sh** cray, mówię sobie wiele jak Jay Z O do Z do M, to ten co ma multum tej energii by Wieźć tu prym i myślę, czy ja przewidziałem future W sumie niedawno mówiłem że wbijam na scenę, ale nie z takim hukiem Mam Delorean, dlatego wiem, jak wyglądać za rok tu ma rap w kraju Czuję to w kościach, że lucky moc da na realizację moich planów Bez banałów, gram kosmiczny mecz, chociaż z nieba to nie spadło Buduję tu ze snów przyszłość sam #Incepcja #Leonardo [Zwrotka 4: B.A.D.] Przystało na moim, choć nikt niczego mi nie dał na dłoni Ziomy pytają mnie dlaczego wchodzisz w to jako kolejny akronim Mówię że rap się obroni, sprawdziłem to już szczylem będąc Schodzę głębiej od nich, widzę ciemność To mój żywioł, a ty się nie dygaj, bu, cykor Jak duch, porywam tłum znikąd, publikę zostawiam na wpół żywą Uwierz mi, znów idą lepsze dni, to czas najwyższy I koniec pierdolenia że nie ma krzywdy [Zwrotka 5: Veritas] Mam, mam, mam wybujałe ego kolo, no i mówię tobie, że jeżeli gra ma umrzeć, no to razem ze mną Ta suka wymaga wiele randek w ciemno, nie zostawia esów tylko czape, wpierdol Lecz zasady ustalam ja, rekordy ustanawiam Dla czapy się znalazł czas, pokłady w chuj jarania Ja jak z NBA, Gortat flow, TPM Ja zapierdalam nieźle, to nie 90bpm Czidi beng, beng, zejdź na ziemię, no bo wyglądasz jak cieć na scenie Ja dziki flame za dnia beczka pereł, a w nocy beczka pereł [Zwrotka 6: TrooM] Czy ja słyszałem rookie, rookie Odsuńcie się, światła, colt Francuska miłość do gry, skończę na ustach wszystkich #Félix_Faure Ja i ona, dotyk amora, czułem to po kościach, padło sześć Zmiatam zamiatam wymiatam, zgadnij kto tu jest Puk Puk, easy bella, to dla męża musiał jechać na Space Jam Kosze, wsady, dorosłe zabawy, jak listonosz puka to ups, dwa razy Krok za krokiem, Billy Jean, w to nie kopnąłby nawet Jack Daniel Nawet jak pół roku później, sam miałbym być zimnym draniem [Tekst - Rap Genius Polska]