Johnny Beats - Cel lyrics

Published

0 68 0

Johnny Beats - Cel lyrics

[Hook] Celuj wyżej, nie ma co się bać Jakoś się wyliżesz jak pójdzie coś nie tak Jedź, nie wiem, zwiedzić Tybet albo na wyspę Pag Rób tylko co prawdziwe i nie rób byle jak [Bogu] Ja liczę na siebie, ziom, a nie gram w bingo Sytuacja z zezem jest napięta w ringo Mógł się tak, kurwa, nie wyświetlać #billboard Jak mogę wszędzie, jestem pacyfistą W piekle jedną nogą, szalony gringo Wierzę całym sobą, że zarobię milion Luz i relaks, wiesz jak to smakuje? Szampana otwieram i celuję w przyszłość Zwykły szary dzień (szary dzień) Sylwetki rzucają blady cień (blady cień) Po pracy wszyscy chcą zabawić się (zabawić się) A ja z tym rapem kosić zielone A w około tyle spraw (a tyle spraw) A w mi w koło dymi stuff (a dymi stuff) Mam, mam, tyle mam (mam dylemat) Wziąć się do roboty, kiedy jeszcze tli się blant [Hook: Bogu] Ciągle o tym samym, wóda i gibonki Jesteś taki cwany, zwykły szczurek, podbij Nie jesteśmy skromni, nie zmuszaj mnie do zbrodni Rozkuję kajdany, łapy w górę #Mobb_Depp [Zwrotka 2: Bogu] Jednym ruchem zbijam was jak pionki By być ze mną nie jesteście godni Przez takich lamusów jak wy nabawiłem się fobii A teraz mi mówią "dorośnij"? "Skąd w tobie jest tyle złości?" Chyba dlatego, że byli bezlitośni Nie chcieli mnie nigdzie ze sobą A teraz ja ich nie chcę Mogą mnie jedynie wrzucić w głośnik, ej! [Refren: Bogu] Celuj wyżej, nie ma co się bać Jakoś się wyliżesz jak pójdzie coś nie tak Baluj, baluj, baluj, baluj [Zwrotka 3] Dzisiaj każdy chce mieć cel Dzisiaj każdy chce mieć coś Dzisiaj nikt nie chce mandatów, pouczeń Ale każdy chciałby mieć głos Dzisiaj każdy chce być kimś Dzisiaj każdy chciałby robić siano Chciałby mieć wille z basenem i piękną kobietę Co Gucci ją zdobi rano, lecę na bok jak ty Lecę na bok, mam bombę, rok nie było mnie w górach Ty, a się na nartach znam ciągle Nie mam solo, nie mam, nie mam tego A się na rapsach znam ciągle Nie mam bańki, nie mam, nie mam tego A się na rapsach znam ciągle Ciągle, ciągle, ciągle, ciągle Ciągle ciągnę ten melanż, ej, po pijaku mam styl A to na co w nich wchodzę, to rymuje się hit Ej, są dziwki na drodze, chcą zabrać ci kwit Ej, skład wchodzi na lożę, zaczynamy już pić Zaczynamy dostrzegać, że to nas wiedzie do zera Poleciałem za grubo [?] łeb mnie boli do teraz Mam cel, realizuję go, patrz ziom, reanimuję go Życie daje mi numer, a ja sobie zapisuję go [Zwrotka 4] Słyszę szepty za plecami, mówię ziomy na bok Kiedy słyszę taki bit mówię "Johnny Bravo" Dali krzyż na drogę, mordo, dalej z logiem sunę Byłem nikim, no a teraz robię sobie z Bogiem numer Target na urwany? Nie, nie Nawet kiedy wielu mówi, że docenia To nie widzę żeby ktoś doceniał mnie Nie doceniasz tego suko, docenią to inni Mają drakę, ja nie przejebię tego, jak Meek Mill W robo wielki młyn, sny warte więcej niż pieniądz I minął wieki nim wszystkie to leszcze docenią Mam jak [?] klucz, szybko zamknę mordy Chcę być f**in' rich, się zgubić na skuterze wodnym Daj mi parę stów, zrobię z tego pengę Dystans przemierzę znów, video wjedzie pięknie Nawet kiedy cele są daleko #no_hope Zgarniemy je easy, jak pro gracze, suko #no_scope [Hook] Celuj wyżej, nie ma co się bać Jakoś się wyliżesz jak pójdzie coś nie tak Baluj, baluj, baluj, baluj [Zwrotka 5] Podobno najlepsi są głodni sk**i Ahaa, suko, część prawdy Bogatszych właśnie se zjadam Oh no, suko [?] Więcej mam flow, więc przedstawię ten plan byś Wyobraźni mój cel widział, sprawię by pizdy wymarły A wciąż zeschła po krwi, jest moc, CD Big Twin Z tą grą nie liczę dni, jak proch, żeby stąd wyjść Za ambicję nam lej w szkło, obojętnie czy dzień, noc Razem bierzemy większość, taka nasza codzienność [Zwrotka 6] Tak jest, homie, masz rację Ja też lubię mieć jazdę Kiedy razem z crew Odpierdala nam naraz wszystkim po flaszce (naraz wszystkim po flaszce) Jury, nad tą branżą mam wartę Dawaj, wyjdź na przeciw Wtedy sam zobaczysz jak, jak hardą mam garstkę [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]