JodSen - 100 Barów lyrics

Published

0 88 0

JodSen - 100 Barów lyrics

Twoi idole dziś kierują swój wzrok na hajs Powiedz kto zajebał taki progres w rok jak ja? W rok - rzuciłem pracę i pety, rzuciłem chlanie i blety I rzucę wersy które zamkną wam japę hejty Mocna liryka to mój emblemat Może potrzebowałem Gedza tak jak Game Wayne'a Mówisz teraz ile to nie jestem wart nagle Wszyscy pchają się na łajbę, gdy nabierasz wiatr w żagle Ja to nie Noe I nawet jeśli plują na mój styl, to nie tonie I nawet jeśli waży ten syf, to nie tonę Wiesz, biorę go na barki i na ring wchodzę I nie po drodze mi z Tobą gdy zadajesz więcej pytań niż Subway Kiedy płyta i czy ciągle piszę punche I tak stawiając na emocje dzisiaj bardziej Mogę napisać ich 3 tysiące #Andree Doszedłem tu od takiej wagi jak Manny Pacquiao Dziś jestem cruiser jak na wodach ORP Dragon Ja i miłość - Balboa i Drago Dzisiaj kocham, jutro rola "Doktora Żywago", Na bok, wszystko inne to rap uniwersytet Ty wolisz High School jak życie ci rysował Disney Trochę lansu i poprawnych linijek U weteranów a zdobędziesz rynek? Popieram co prawdziwe, rozmieniam grę na style A los się uśmiecha do mnie niczym Mac Miller Nie czujesz tego flow jakbyś strzelał morfinę Ja odpaliłem lont, który kończy się trotylem To na tyle. Nie ma szybkiego zysku kiedy robisz R A P życie sprowadza do parteru jak Velasquez Ile świeżości można w tekstach mieć Gdy otwieram usta mic czuje mięte #blend-a-med I złe opinie mnie nie martwią Ciebie coś dotyka? Ty #MC I Phone Moja klika nie klika i nie jest mafią Korzystamy z życia i walczymy o normalność Nie jestem gwiazdą i się nie sprzedaje Te labele powsadzają za handel żywym towarem Daje flow stale i to jadę nielegalnie Flow - Ciebie nie wsadzą za posiadanie Od kiedy byłem małolatem daje to na papier Dalej jako facet i nawet za marny papier Wchodzę driftem na ten życiowy zakręt Mówię całą prawdę jak każdy prawdziwy raper Jebać spisek typie bo każdy frajer Wyleci stąd z piskiem jak tył napęd Dla mnie to nie show jak Muppet, z rapem zew łapiesz grę? Weź zachowaj zimną krew... Wiesz ja na bicie mam przebicie się dopiero rozkręcam Kiedy piszę to są linie wysokiego napięcia Spectrum jak tęcza, mnie to napędza Kiedy scena jest tak barwna jak sepia Jaka konkurencja? Mów mi Badr Hari Twoja ekipa zwiewa - mówię wiatr halny Połowa z nich jest miękka kiedy przypał Jest miękka - przypal - #afganistan Chcieli mi zadać ranę? Chyba przez laptop Te marne komentarze nawet mnie nie dotykają Nurkujesz w betonowym oceanie, ale z maską Co z Ciebie za gangster? Błaźnie, mieszkasz z matką Co jest lalko, dawno mną gardzisz wiem Taka jest z ciebie tu aktorka jak z Sashy Gray Marzysz mieć ten fame, i to mnie dziwi Ja jestem tylko małym eMCe - i to z prowincji Kryzys rap zgodnie z unią europejską I chuj z Mezo, on ma kryzys wieku średniego Prawdziwi są tu ze mną, nie biorą za to gaży Pierdolą szkło i beton - wolą spacer po plaży Wszystko z zajawki, a ty siedź na portalu To nie średniowiecze - błazny już nie wychodzą na dwór Forma zagadki klasyk, dla fanów rapu Nie otworzysz drzwi, dopóki nie otworzysz zasuw Więcej basu. Ty odpal swoją tubę Niech bagażnik napierdala jakbyś wiózł Popiełuszkę Ja za kółkiem a życie to Rajd Dakar Jak od farmakologii aż po kolumbijski katar Lata lecą, minuty płyną, interesy idą Chyba coś nie tak z naszą logistyką? My to świeża krew, gdy "Serce bije w rytm" Poskładaj "Puzzle", wiesz kto tu spełnia "Wielkie sny". Nie wiem którędy masz iść dzieciaku Sam zgubiłem dokumenty i papiery na tym szlaku Robię rap tu, robię hajs tu A wieczorem jakieś rendez-vous lub bieganie w parku Mam tu paru przyjaciół, idę z dumą żyję tu gdzie żyjesz tylko w weekend albo urlop Z tą kulturą nie rozstanę się już nigdy I nie że piję burbon czy walę koks i dziwki Muszę żyć tym, nie umiem już być inny I też tak jak ty często jestem nostalgiczny Otwieram swoje wnętrze jak hirurgiczne cięcie Wejdę na wizje, zabiję Nine Terentiew Trzeba mieć syberię w żyłach Ja i rap, spróbuj zabrać Berię od Stalina Adrenalina mnie trzyma, jak pomocna dłoń Zamyka się kabina - to mój oktagon I wiesz co? Nasze życie nie jest fair play życie fauluje w Realu jak nie wiem... Pepe Lepiej skapuj jak zdobywam nowy level I zaliczam sto barów zachowując abstynencję [Tekst - Rap Genius Polska]