Jimson - Muhammad Ali lyrics

Published

0 75 0

Jimson - Muhammad Ali lyrics

George Plimpton: - What would you like people to think about you when you've gone? Muhammad Ali: - I'd like for them to say: He took a few cups of love. He took one table spoon of patience. One table spoon, tea-spoon of generosity. One pint of kindness. He took one quart of laughter. One pinch of concern. And then he mixed willingness with happiness. He added lots of faith. And he stirred it up well. Then he spread it over a span of a lifetime. And he served it to each and every deserving person he met (Jimson) Zanim zaczęto liczyć czas Kiedy nie było Boga i nie stała synagoga Człowiek był jak pan Zobacz jaki szmat upłyną od planety małp Zobacz kto z nas zginął idąc po Święty Graal Popatrz, gdzie przeniosłem cię, by rozpocząć rym Ok. Do czasu genezy, gdy stanąłeś ponad tym Mam medycynę, procesory, mamy diody, mamy Mars, mam kody Ej co się boisz? Ja mogę nic nie mówić Czasem jąkam się jak Owsiak Ale czy to dla mnie obciach, kiedy bujam kluby? Kiedy daje oklepany truizm, just do it Julek Tuwim robi nawrót i odbija się od trumny Jak DJ Meri dumny Jak mój przyszywany wujek Jan*sz Na schodach do nieba jak Led Zeppelin dumny Lepiej im powiedz, że jest jak jest Medelin pilnuj pieniędzy Be a man, czasy są trudne Od Kandaharu wzgórz do bibelotów i kołysek Potomkowie starych służb - armia i biznes Wczoraj to prastary lud z prastarych gór Dziś Farahani superstary tu Martwa natura, po prostu nie wiem jak dam rady tu Trzymam flow, kiwam trop jedno co daje znów Ciemny garnitur, beczka gwoździ, deska? król Strzelam do obcych za cenę dóbr i pozostałych złóż Globalny skurcz gwałci ramię teraz krwawisz z ust Ma cztery lata, perłowe oczy, kiedy wracasz Ta wariatka chce do taty już oni czekają tu Ojciec, żona, matka, Bajer Full Róże z armat wypadają znów już jest kapral Czarna szarfa AM 26 atłas kurz Odlecisz w piach, nikt nie załkał tu Tylko przegonią myśl, nim zapadną w sen Ty nie nauczyłeś ich jak żyć be a man ? Od salonów mody, wzdłuż szkół I wstecz od klubów do bibliotek Ganiamy je jak Ivan Lendl, żeby zdobyć tlen Straciłem wszystko na Cafe Ole Zgubiłem ją chu wie gdzie w tetate Chcę przekonać ją do ślubu, czary Każdy swoje sprawy trochę dla zabawy Bez podkowy, krzyża, stuff trzymam w koniczynach Olej te bajki o Hankach Moodych i Chinaskich Nie chcą żebyś upił, chlał, był poetą i walczył Jeśli tylko dobrze pieprzysz, słuchasz, mówisz i tańczysz Życie nie polega na tym, aby czekać na sztorm i wygrać Czy moknąć w deszczu, zgrywać singla w pinglach jak jedynak Bo jeśli przyjdą, będą mówić coś o niej To wtedy możesz ich odjąć od czegokolwiek Wypowiadamy wojny komuś Zbrojny konflikt jakbyś postawił mur Najwięcej nas kosztują wojny w domu Kocham twoje życie jak moja Moje jak twoje i nasze Mam kody na nagrody i kartę rodziną przy kasie Uwielbiam to, pier rap to jest Got hard? Jestem najlepszym raperem w tym kraju, face that Nie złapiesz tego na falach w ich radiu, fu you Chrzanie twój łańcuch, youtube i konto w banku Ładuję myśli w magazynek i idę zwyciężać [Tekst - Rap Genius Polska]