JedenSiedem - Niecodzienny dzień lyrics

Published

0 125 0

JedenSiedem - Niecodzienny dzień lyrics

[Tymi] Wszystko, co trwało oparte jest na fundamentach Razem przeżytych momentach o których nie zapominam Runeło jak z kart domek-nie tak definiuję przyjaźń Podziwiam tego, który sam z masy się wybija Intelektualnie teraz kilka słów lokalnie Lojalnie, bo w tym kawałku to jest ważne dla mnie Dla moich ludzi, niech część zaszczytów wam przypadnie Za wyciągnięcie ręki, nie inaczej (dokładnie) Pamiętajcie, żadna z waszych rad nie przepadnie Każdą tezę uzasadnię, bywa że odmienne zdania Ostra słów wymiana, zwieńczona awanturą Mimo tego potrzebuje was jak atramentu pióro Należymy do tych co rzeczywistość afirmują Związani ze sobą jak Fenicja z purpurą (tak) [PIH] Nikt się nie skarży chociaż ciąży problemów gama Los jest kurewski, każdy ma prywatny dramat Na życiu pojawia się znikąd jakaś plama Przetrwamy zawsze sztama tylko dziwka daje ciała Nie będzie żadna nigdy między nami stała Spróbuje-zrezygnuje, dla niej pozycja jest przegrana Gdy budzę się z rana wiem że bez was bym nie mógł To dla wszystkich dziewuch dużo ???? Nic po za słodyczą kotku w twoim uchu Za to że mnie popierasz, wspierasz, trzymasz na duchu Salutuj! Żołnieżu nie robimy ściemnianego rzutu Pociski są ostre, na froncie nie ma śrutu [Refren: Tymi] Niecodzienny dzień daje nam na próbę test To dla moich ludzi, niech każdy z was wie kim jest [PIH] Przychodzą momenty, chwile was na szczęście nie brakuje Za to wam dziękuje, oddaje honory Jak do tej pory nie zawiedziony Jesteśmy razem nie po to by zbierać materialne plony Słowa tego nie potrafią oddać, nie opiszą Celebrujmy to krótką ciszą To jest dla was, tu i teraz, chwile próby nieraz Nieraz sprzeczki (ej kurwa człowieku no co) Od nich nie ma żadnej ucieczki Lecz ile mogę, mogę być na ciebie zły Jeśli łączą nas radości, bólu łzy, ciepłe zimne dni Rzeczywistość, nie jakieś kolorowe sny Zaufaj mi, z resztą czas sam pokaże W natłoku zdarzeń, wrażeń, upadłych mażeń Dotkliwych obrażeń zawsze razem (zawawansowane staże) Nie ma wyłomu-w szeregach dyscyplina Przed nami niecodzienny dzień, nie pierdolony miraż (nie) Nie o słowach, pustych słowach,a prawdziwych czynach To nas trzyma, z czego jesteśmy? - ta sama glina Ta sama doktryna, tak samo każdy tyra Dla ciebie zła nowina-to dla mnie zła nowina [Tymi] Jestem was pewien jak tego że słońce wzejdzie jutro z rana Jestem was pewien, zabliźni się każda rana To wyłącznie dla was, w czasach mobilizacj Tryumfu prowokacji, złamanych deklaracji Przyjaciel trwa przy mnie i bez tłumów owacji Szwadronu rekruci teraz i za rok o tej porze Zakłucenie harmonii, twardy do zgryzienia orzech Prostych starć inicijatorzy sieją niezgody ziarno Przytoczonych kwestii nie potrafią ogarnąć Zaufanie od zawsze pociąga za sobą lojalność Codzienność tkana czarną barwą, optymizm powraca Parkowa ławka wszyscy razem, rekompensata Za lata wspólne, korzyści obopólne Nie zagłębiam się w szczegóły to problemy ogólne Dla wszystkich ważnych, żadne sprawy doraźne Myśl poruszona, lecz uproszczona pokaźnie [Refren]