JEDEN OSIEM L – SIERPNIOWY WIECZÓR Serce miasta, planeta moja własna Prawie dziewiętnasta, czas przygody nastał Słowo na dziś, to zapomnieć o wszystkim Zebrać, poukładać skołatane myśli Nie w głowie dziś mi są problemy jutra Nie w głowie dziś mi bezsensowna burda Wszystko się topi, żar leje się z nieba Zimny browar, tylko tego mi potrzeba, wiesz… Miasto ledwo dyszy w upale Sierpniowy wieczór znów szykuje mi balet Wokół twarze, które znam doskonale Wiem, ze wrażeń nie zabraknie dziś wcale X2 Ej, ruszam z przyjaciółmi W poszukiwaniu miejsca Czeka tam na pewno Jest godzina jeszcze wczesna Ja i moi ludzie, dziś na pełnym luzie To nasza nagroda po pięciodniowym trudzie Są tu wszyscy, wszyscy moi bliscy Najcenniejszy skarb, co w ogóle się nie błyszczy Wszyscy przyszli, wielcy optymiści Nastawieni na to, ze ten wieczór ich wyczyści Tak, to jest.. już tak to jest Dzień adoracji kufla, pielgrzymki w kilka miejsc Tak to jest… już tak to jest Dziś razem z przyjaciółmi usuwamy stres Miasto ledwo dyszy w upale Sierpniowy wieczór znów szykuje mi balet Wokół twarze, które znam doskonale Wiem, ze wrażeń nie zabraknie dziś wcale X2 W taką noc jak ta Gwiazdy nie gasną Mamy ful energii moc Pulsuje miast W taką noc jak ta Miasto jest nasze Sobotnia noc Ma na nią patent Za tańczymy jeszcze raz s rytmie gorącej salsy Ten parkiet będzie nasz, mamy energii zastrzyk Gorąca będzie noc, wiem to na pewno Uśmiechasz się, więc trafiłem w samo sedno Że wiesz, ze to dla nas odpowiednia chwila Sobotnia noc, równa się chilaut Gorąca noc, niech te chwile trwają wiecznie Kocham to życie… …ale kurwa, gdzie ja jestem?! (masakra…) Miasto ledwo dyszy w upale Sierpniowy wieczór znów szykuje mi balet Wokół twarze, które znam doskonale Wiem, ze wrażeń nie zabraknie dziś wcale X2 ____________________________________ ~by Giełka:-D