Teraz ja, Ty Teraz Ty, ja Teraz ja, Ty Coś jakby nie wiem, a nie wiem Bo ten level zamknęliśmy przed niebem Teraz Ty, ja Ej! Mów, jeśli trzeba Ci znów kolejnych słów Tak łatwo wychodzą Ci z ust Ja daję swoje, że wbijają się w mózg, jak w serce nóż I cóż, że boli, Ty je wypluwasz jak kurz I jest za późno, razem nie sięgamy do chmur Nie mogę latać, już nie trzeba mi piór Tylko w dół I nieważne, że oddałbym tyle, żeby Cię dotknąć Na końcu i na początku jest samotność Teraz ja, Ty Coś jakby nie wiem Teraz Ty, ja Teraz ja, Ty Coś jakby nie wiem, a nie wiem Bo ten level zamknęliśmy przed niebem Teraz Ty, ja Siedząc tu i czekając na jakiś cud Patrząc, jak ucieka cały Twój trud Trąd i brud moich uczuć Spróbuj to poczuć Nie mając nic, używając swych oczu Płacz, tego tak naprawdę Ci brak Jestem tu, czekam i daję Ci ten znak Patrz, to jest jak powolne umieranie Wypluj mnie już, niech się stanie Idę, a moje serce nie przestaje bić I wciąż idę, a w mojej głowie niebezpiecznie nic Gubimy miejsca Odnajdujemy ludzi co krok Budzi się mrok Opada na mój blok i Twój blok To dla miasta, tak rodzi się noc i widzę Nas tam Niejedna gwiazda szukała tu swojego gniazda I zgasła Tu każdy żyje, by żyć Ale o sobie już nie wiemy prawie w ogóle nic Kolejny mit, puste słowo i krzyk, zamknięte okno Na końcu i na początku jest samotność Nie obchodzi mnie cały świat i to, że jest gdzieś obok Kolejny dzień nie chce mi się nawet ruszyć głową Spomiędzy nas płynie sygnał wysyłany w kosmos Ej! Mów, jeśli trzeba Ci znów kolejnych słów, tak łatwo wychodzą Ci z ust Teraz ja, Ty Teraz Ty, ja Teraz ja, Ty Coś jakby nie wiem, a nie wiem Bo ten level zamknęliśmy przed niebem Patrz, to jest jak powolne umieranie Wypluj mnie już, niech się stanie Idę, a moje serce nie przestaje bić I wciąż idę, a w mojej głowie niebezpiecznie nic Teraz ja, Ty Coś jakby nie wiem, a nie wiem Bo ten level zamknęliśmy przed niebem Teraz Ty, ja Punkcik na mapie i papier, że to co było, nie było, to się wydaje Teraz ja, Ty Coś jakby nie wiem, a nie wiem Bo ten level zamknęliśmy przed niebem Teraz Ty, ja Punkcik na mapie i papier, że to co było, nie było, to się wydaje