[Zwrotka 1: Grubson] Otwórz oczy, wstań, nie zachowuj się jak leń Jak to mówił Miodu drań : Właśnie wstał nowy dzień, a więc: Zrób co masz zrobić, nie zapomnij o niczym Pozwól by czas leciał, przestań ciągle minuty liczyć A gdy wieczór nastanie kieruj się na dobrą bibe przecież Wiesz gdzie dobre granie bo wcześniej znalazłeś to w necie To Grubson z Parchami twe miasto odwiedził Mieli być z branży koledzy ale ich dzisiaj wyprzedził Kiedy wchodzimy do klubu to ściany się pocą Jesteśmy tu znów, dobrze wiesz po co Zrobimy show na dobrym sprzęcie Bramka na oriencie bo będzie jebnięcie [Refren: Grubson] Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara Opada wam kopara, opada wam kopara Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara Ooo opada wam kopara! [Zwrotka 2: Bob One] Chwila ziomek popatrz na to co się dzieje dziś tu Grubson i Bob One wódą zalany stół Jak się bawić to poważnie, a nie małpka na dwóch W kolejnym rozdaniu wita Was Wielki Szu Wjeżdżamy total, piątek, sobota Bo koleżka z klubu dzwonił, że jest robota Krąży tu plota, że skład już dotarł Więc trzymaj się mocno bo będziemy miotać [Zwrotka 3: Grubson] Samemu czy w parach, pojedynczo czy na raz i tak wszyscy robią hałas No to: hałas! Tak to jest na bibie kiedy robimy razem rozpizdziel Teraz wszyscy schodzimy niżej Więc: niżej (zejdź w dół, nawet kiedy nie tańczysz, tak to zejdź w dół, zejdź w dół) Dwudziesta pierwsza wbijamy do klubu Przygotowani na bibę i nie ma tu cudów Wokół masę ludu widać z daleka Nie mają pojęcia co ich tu czeka Będą mieli przesrane, obiecuję jeżeli nie wzięli na zmianę koszulek Na sobie odczuje każdy kto muzykę szanuję i z dystansem patrzy A ten co nosem kręci i zrzędzi ciągle niech się rozpędzi A ściana go sama pierdo-gorący dzień dziś, biba jak pociąg pędzi Od potu wszystko swędzi, nie jeden tyłek się wędzi [Refren: Grubson] Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara Opada wam kopara, opada wam kopara Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara Ooo opada wam kopara! [Zwrotka 4: Metrowy] Co za akcja, to chyba halucynacja łapy do góry bo będziemy teraz klaskać Na maksa niespotykana atrakcja Kilku chłopa, jakaś nowa formacja Zagra bo barda wydolnością gardła Z butów wytarga, z boxu wytarga Muzyczny skandal ala składanka Najlepsi w wałkach nasza gwarancja Cho na bibe, Rybnik prosi do tańca Ostatnia szansa by bawić się do rańca (ey zioom idź do kibla w mig skulaj gibona A potem piwo czy dwa, albo i wóda) Namówiłeś mnie, mój ziomeczku drogi, ale zanim jeszcze zniknę pomóż mi coś zrobić (Ale co?) Ogieeeeeń! je je je jej! [Refren: Grubson] Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara Opada wam kopara, opada wam kopara Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara Ooo opada wam kopara! [Zwrotka 5: Jahdeck] Czterech operatorów pociąga za sznureczki I opadła kopara komuś a zaraz po nim następny O Jezuu! co za bajzel, ale nikt się tu nie skarży Bo robota dobra jak medal a wojna więc nie żałują marży Kierowniku zadanie wykonane, idziemy na banie, Panie to już jest ubrane To chodź na bibę w tym, musisz poznać Pan ten styl W takim składzie jak tyn opada kopara w mig [Zwrotka 6: Grubson] Popatrz już pod klubem stoi zbiegowisko Idziemy do baru, wypijemy tu wszystko Jakiś typ przy stole już się ostro zawiesza A mówiła matka: nie mieszaj-aj-aj Grubson i Bob One dzisiaj jebnięty tandem Gwarantujemy rano pod okiem pandę Pozdrawiam bandę, kielony w górę Rano zrozumiesz, że to Bóg stworzył żurek [Refren: Grubson] Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara Opada wam kopara, opada wam kopara Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara Ooo opada wam kopara! [Outro] - Grubson, Grubson odbierz! Ja pierdolę, Grubson, Metrowy się zgubił, Jota nie ma, Bu nie ma. Jest 6 stycznia. Od Sylwestra pi...niee. Grubson, Grubson nie wiem gdzie jest Cheeba nie wiem gdzie jest Grizzlee, nie ma alkoholu już żadnego, nie. Ani wódki, ani piwa, ja nie wiem co mam zrobić, no nie. Odbierz telefon, oddzwoń do mnie, bo czuje się źle, Grubson, potrzebuje alkoholu, rozumiesz? Alkoholu, mówi Kuba, potrzebuje alkoholu, wódki, wódki, oddzwoń! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]