Jacon - Standard lyrics

Published

0 129 0

Jacon - Standard lyrics

[Zwrotka 1: Young Igi] Owijam ludzi wokół palca Dla mnie to standard Konie pędzą, są w każdym Ferrari Mustangi na fali Wój kumpel to (bro?), niech się wali Te smyrają mnie, nawet chuj dla nich Tatuaże są na Twojej twarzy Dzwoni, dzwoni, dzwoni Nie wie o czym marzy nie Przypomnij proszę mi Ile posiadaliśmy sił, to nieważne (Yea, yea, yea, yea) Teraz odzywa się typ, który jako autorytet był Co było nieważne Mówią, że za bardzo chcę ten plik Nie mówią czemu, to nieważne Nie mają go, nie wiem czemu Ale jak pytam co u nich, ciągle nieważne Całe zachowanie ich wyjaśnia tą niejasną sytuację Skupiam się na rodzinie, mojej mamie A co myśli reszta to nieważne Za dużo myśli w swej głowie Poświęcasz upadkowi, swojej porażce Nie zrobił nic, nikt większy ode mnie Więc to ja ustawiam se stawkę [Zwrotka 2: PlanBe] (Ej, ej, ej, ej, ej) Typy mi patrzą na buty ej Ja obczajam se ich suki ej Zapatrzone jak w obrazek we mnie Każda do tej muzy chce się upić ej Po koncercie łapię buchy ej Dwa kafle na rękę na ruchy ej Nie mów mi, że boisz się brać więcej Ziomie tego chcesz, znaczy że musisz Mała chce w łazience buzi Hola hola z czym do ludzi Hola hola bujam tłumy Zobacz, zobacz, cho do fury Ludzie widzą mnie jak siebie piszę Wróżą przyszłość czarnym długopisem Właśnie przez to tego nienawidzę Chcą mi wbijać nóż kiedy nie widzę Gram w innej lidze Dzisiaj jestem tylko widzem Gdy patrzę na smutne ulice Marzę by opuścić szybę W moim drogim jeepie Nie chce więcej słyszeć: "Zwolnij, zwolnij typie" nie Już obrałem trasę Kto wróg? Kto przyjaciel? Kto podzieli gra**em się? Mój ojciec to bohater Zatem idę jego śladem Swoją radę schowaj gdzieś Swoją radę schowaj gdzieś [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]