Jacob - Ostatnia Linia lyrics

Published

0 188 0

Jacob - Ostatnia Linia lyrics

[Intro] ABG 4 life Yeah [Verse 1] Milion dobrych wersów, pisze je nocami Ale to na nic, bo mają mnie za nic Nie doceniają nowych ludzi którzy starają się coś zarapować Ślepo w jednych patrzą tylko Ci co są sławni mają props Bo tamci są za słabi Potem się okaże Że wnoszą nową jakość z bloków do newschoolu bejbi; A na koncertach masa tłumu mejbi Beat w uszach się rozpływa i głowie mam nieład I chciałbym to dopchać na przód Ale wiem, że dzisiaj się tak nie da Zarzucą ci że ściągasz od rapera Tam gdzie się obracasz, takim się stajesz Pranie mózgu sam sobie sprawisz Nieświadomie spadniesz Nadal nie wiedząc o tym czy to dobro czy zło Będziesz tak robić dalej i dalej Aż w końcu ktoś Ci powie że jesteś na linii ostatniej Graniczysz z cudem zakochania w sobie A tylko hajs w łapie mieć chciałeś! Zachłanny z Ciebie typ, twoje życie jak kasyno Wszystko co miałeś - przegrałeś [Verse 2] Minuta, jeden-zero-osiem Wchodzę na bit nie przejmując się niczym Nawijam o tym co w przyszłości zrobię Potem umrę, będę legendą Nie wiem, być może?! Ale będę mieć świadomość, że zrobiłem co kocham i lubię Każdy pierwszy raz Żadnego nie żałuje Początek i kończę coś nowego z ziomkami propsuje Każdą minutę z życia czerpię by zdobyć ten szczyt Wydać album i wskoczyć na bit Nie przejmując się Tylko robić to w mig Latam jak boomerang w tą i we w te Coraz więcej sił Coraz więcej sił Coraz więcej sił po to by zrobić ten mix Słońce wychodzi, kiedy wchodzę na bit Świeża krew w rapie Mówią "Jacob, nieźle brzmisz!" Jakiś koncert, może byłoby git Z raperami we wspólnym towarzystwie żyć Wierzę, że marzenia się spełniają Idę dalej Dalej i dalej Aż kiedyś skończę na linii ostatniej