Jacek Zwoźniak - Plaga zaimków lyrics

Published

0 216 0

Jacek Zwoźniak - Plaga zaimków lyrics

Powiedziała jedna pani, Że nasz przemysł jest do bani. - A jak ONI - rzekła jasno - Teraz tamtych z góry trzasną, To będzie efekt produkcji Gorszy od trzech rewolucji. Zrobiłem się niespokojny, Czy z tego nie będzie wojny Jak o Prusy czy Inflanty, Żeby tylko szło o TAMTYCH, To by krzyknął człek - do broni! Lecz tu jeszcze jacyś ONI! Bo taką własność miewa zaimek, Że zastępuje konkretne imię: ON, ONA, ONO, ONI, ONE, A nie wiadomo kto, no nie! Raz się wkurzył mój pociotek, Że mu ktoś przewrócił płotek, Więc nieznane siły wraże Straszył: "Jeszcze WAM pokażę!" I pokazał pewnie to IM, Bo już płotek znowu stoi. Ze zdumienia oniemiałem, Pytam: "Komu pokazałeś?" Tu pociotek tupnął nogą: "Są TACY, co dużo mogą, Lecz ty nie zadzieraj knykci, Nie postawią oni nic ci!" Bo własność miewa zaimek taką, Że o osobie mówi nijako: ON, ONA, ONO, ONI, ONE, Niby wiadomo kto, a nie! Raz poeta, chyba z Pruszcza, Zaczął problem mi wyłuszczać, Że choć niby człowiek wolny, Jeszcze młody, bardzo zdolny, To mu stoi w oku solą, Że mu śpiewać nie pozwolą. Pytam go: "Cenzura może?" A on na to: "Dużo gorzej! ONI dali taki prikaz... Zaraz ci pokażę wykaz, A w ogóle to mów ciszej, Bo jeszcze ktoś z nich usłyszy..." Zapytuję mimo tremy, Czy ONI to czasem nie MY, Bo już zaczął ktoś rozgłaszać, Że Polska jest ICH, nie nasza, A więc dla wspólnego zysku Może by tak po nazwisku?... Powiedzmy sobie szczerze Raz na jakiś czas: Przecież nie ma tu nikogo Oprócz NAS!