żyję w piekle na drugim piętrze I czuję, kiedy poręcze drżą Bo diabeł ma ręce mojego taty A oddech – sam nie wiem skąd Gdy krzyczę – ściany są głuche Gdy płaczę – okna są ślepe Mój anioł często trzyma mnie By diabeł mógł trafić lepiej Kromka szczęścia to dzień bez bicia Ucieczka przed cieniem na ścianie Pająk mnie schowa, mysz przenocuje Z kotem zjem śniadanie