Lubię, jak odsłaniasz szyję, tak, jak tu jesteś I tym gestem mówisz do mnie: “patrz na mnie - taka jestem” I na chwilę nie pozwalasz zapomnieć, że tu jesteś Lubię, jak odsłaniasz szyję dlatego, że jestem Tym, kim jestem i tak, i tak żyję, że tu jestem obok I dzielę z Tobą chwilę i powietrze na tym metrze kwadratowym Chyba dla tej chwili właśnie nosisz te długaśne włosy Ale bym je tarmosił... (bym je tarmosił) Gdybyś znała moje myśli musiałbym cię przeprosić Nie wiem, co się ze mną dzieję, nie wiem co się dzieje I widzę, że śmiejesz się, co dziwne nie jest. Kosisz Daję radę, trzymam się i mam ogładę Aż tu Ty wyjeżdżasz z szyją, zamiast epatować zadem A masz czym epatować, wiem widziałem przez przypadek Kurwa nie wiem, jak się zachować Żegnaj młoda, idę po browar Mamy tylko chwilę, tylko chwilę mamy I dziejemy się w niej, i wąchamy się, wąchamy Tylko chwilę mamy, tylko tyle mamy I wąchamy się. Wąchamy Lubię jak właściwie nie wiem, co ze mną robisz Czegoś mógłbym się domyślić, gdybym chwilę zastanowił się W której lidze te rozgrywki, ale o tym nie ma mowy Nie mam głowy, nie mam chęci by ją mieć Mimo to wiem co robić, by Cię mieć Jak ten kot, skok i mogę jeść Mam ten timing, tajny kod, nie wiem jak, ale mogę góry nieść Nie wiem, skąd ta moc, ale czuję ją, słyszę jazz, i widzę, że ty też Choć nikt tu nie gra, wiesz? I przecież, nic tu nie gra Ale pierdolić i napierdolić się na rzecz Chuci która wzbiera w nas Już tu jest I zabiera nas gdzieś w inny świat Potem zabiera nam ten świat i jazz To potem, teraz powiedz czego chcesz A ta szyja jest Po to odsłaniać ją I wąchamy się. I wąchamy się Mamy tylko chwilę, tylko chwilę mamy I dziejemy się w niej, i wąchamy się, wąchamy Tylko chwilę mamy, tylko tyle mamy I wąchamy się. Wąchamy