HZOP - To co najważniejsze lyrics

Published

0 218 0

HZOP - To co najważniejsze lyrics

[Zwrotka 1] Czasami chciałbym od wszystkiego uciec Zostawić to daleko co sprawia życiu zatrucie Zostawić to, włączyć slow, wśród fal Być wolnym człowiekiem to najpiękniejszy dar Słońca żar, czeka łyk, ciężki dym, który znikł Moi ludzie bez spin, by ten sen nigdy nie prysł, ta Świętując życie, odpocząć od zgiełku Od betonu, interesów, pracy, o jutrze lęku To co jest najważniejsze to szczęście bliskich wokół Stabilizacja życia i mentalny spokój Na wojnę jestem gotów, gdy staniesz mi na drodze Nie jestem marionetką, sam życiem swym dowodzę Bywały głupie akcje i wyrzuty sumienia Dzisiaj, to szara przeszłość, która nic nie zmienia Dzisiaj, codziennie ciężko, hartuje swoje ciało By być twardym psychicznie, by mięśnie były stalą Zazwyczaj ogarnięty, zamknięty, uspokojony Lecz gdy zagrasz mi na nerwach uwolnisz szatana szpony Uwierz, nie jestem z tych którzy swoje "ja" maskują Jestem sobą, moi bracia sobą, lamusy niech knują Kurwa pozostanie kurwą, tak jest, to się nie zmieni Szydera, kombinacje, pierdolona gra cieni Ich nie widzę stoją za mną, nie pcham się do ich tronu Pierdole to. Wracam do swoich, wracam do domu [Refren 2x] To co jest najważniejsze to rodzina i wiara Co siedzi w Twojej duszy, to dźwięków cała skala Od kurestwa z dala, do swoich jak najbliżej Pozostając sobą tu, docenią tam wyżej [Zwrotka 2] To co jest najważniejsze to rap, moja rodzina Moi przyjaciele, czas, który się zatrzyma Pamiętaj, chodź dają pętle, to nie musi się zaciskać Wystarczy wiara w siebie i do życia ambicja. Ziomal! Jebana fikcja ludzie, jak okap chłoną Parę lat, widzę rewolucję, radiowozy płoną Bo żeby coś powstało, coś do końca musi upaść Będziesz od żywych typów, tych co do celu, po trupach Na drodze się powalą, ci co charakterem słabi Z każdą swa porażką, tylko szatana wabisz Jeśli zdradzisz, chuj w serce! Tak jak nawinął Lukas Ja i tak odnajdę spokój, choćby lata było szukać Będę, na zimne dmuchać, nie zbratam się z każdym Trzeba, mieć zaufanych, żeby żyć życiem własnym W niemalowane odpukać, by nikt się nie wpierdalał A jak już się wpierdoli, zrobię tak by wypierdalał Widzisz, też tak jak ja, ten świat, bez ludzkich wad Czujesz smak wolności, wtedy gdy się szerzy gra** Jeden mach, jesteś w snach, słodkich tak, chcesz tu zostać Ziomki, przyjaciele, morza szum. Chcę tu zostać Uwolnić się brat, od wszelkiego zgiełku Pierdolić tych którzy są sprawcami zamętu Po swoje iść i brać z życia jak najwięcej Odetchnąć pełnymi płucami. Nie chcę nic więcej [Refren 2x] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]