Hukos - Dżuma lyrics

Published

0 155 0

Hukos - Dżuma lyrics

[Intro] Dż-dż-dż-dżuma. Znowu ktoś umarł Aha. Ta. Zaraza dżuma To gówno opanowało całe miasto [Zwrotka 1: Cira] Na zasyfionym crack housie leżę twarzą we własnych rzygach Próbuję wstać, brać, ale czego się trzymać? Oczyma Błądzę po ścianach z pleśnią, na ustach solą pieśnią Wstaję do pionu, bliski zgonu, walę w lustro pięścią Meta i feta, pigułki i metka, kofeina, kodeina, kokaina, [?] Byłem raperem ale beret zryła mi dżuma Dziś before jest afterem, Cira z charakterem umarł Idę na osiedle, nie myślę o świetle, o tym że moje słońce zgasło Parę wokół sieknę, mniej świetnie, jest jak jest - to moje hasło Basta! Wspominam jak wszystko wybuchło Dziś radioaktywne szczury piszczą i czernieje truchło W oparach kwaśnych deszczy, tanich leszczy, każdy wieszczy coś Jeden coś pieprzy, drugi węszy, nikt nie mieści flow Mówią: hip hop umarł - dziś wiem, że to nie kit Lecz pierdolę tę dżumę, właśnie wyplułem ją na bit [Refren: Cira] Dżuma! Dżuma! Znowu ktoś umarł Dżuma! Dżuma u nas Dżuma! Znowu ktoś umarł Znowu ktoś umarł. U nas Panuje dżuma. Dżuma! [Zwrotka 2: Hukos] Po wielkomiejskich alejach, tam gdzie przechadza się Bareja Chodzę ja. Chodzę sam. Miasto absurdem ocieka Śnieżnobiałe zęby anorektyczek na banerach Po co, kurwo, się uśmiechasz z reklamy Providenta? Gardzę tym: konsumpcja, cywilizacja śmierci Na suburbiach nowe getta - dzieci grodzonych osiedli Na moim starym spółdzielnia malowała bloki Jeden sraczkowato - żółty, drugi jaskrawo różowy Brat bratu kosę potrafi sprzedać za proszek Siląc się na metaforę: życie wciąga nosem Mój ziom od bitów zginął z ręki kolegów W czasach piaskownicy razem grali w chowanego Ludzie nienawidzą ludzi, kochamy się od święta Temu dzieci w prezentach wolą dostawać zwierzęta Rakotwórcza, miejska, ciężka tkanka społeczna Nachlać się - recepta. Pamiętasz George'a Besta? [Refren: Cira] [Outro] - Straszne wam tu przynoszę wieści: straszne rzeczy ujrzycie! - Chcecie karać? - Śmiercią! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]