[Refren] I od razu czuję, że żyję Moje ciało produkuje endorfinę Nie zatrzymuję jej ani na chwilę [Zwrotka 1] To wszystko jest szalone, jak skok na głowę z klifu Obym wylądował w wodzie - to był pierwszy i ostatni raz w życiu Już wolę ze spadochronem, bo jak coś popierdole To zostanie mi półtorej z trzech ostatnich minut Albo wynajmę helikopter i wyskoczę w Alpach na snowboardzie Zjadę z najwyższego szczytu Dobre, potrzebuję jeszcze więcej przygód Adrenalina płynie w żyłach synu Trzymamy formę kąpiel wśród rekinów, są głodne Spokojnie, mówię w ich języku, myślimy podobnie Błądzę po ogromnych falach Atlantyku Dobrze wiem, że każde doświadczenie ma wiele czynników Spójrz: ty w twoim życiu ciągle brak wyników Uległeś rozmyciu, wróć do pierwotnych instynktów To ma zadziałać jak nerwowy impuls Odruch wymiotny, oczyszczenie organizmu z toksyn [Refren] I od razu czuję, że żyję Moje ciało produkuje endorfinę Nie zatrzymuję jej ani na chwilę Nigdy nie wierzyłem w niemożliwe I od razu czuję, że żyję Moje ciało produkuje endorfinę Nie zatrzymuję jej ani na chwilę Będę za godzinę albo tydzień [Zwrotka 2] Nikt nie wie dokąd płynie, rzeka życie W końcu trafi na uskok, zobaczycie Tak powstaje wodospad brzmi jak niemożliwe Wiecznie wzburzone odbicie do tego mi najbliżej Spacer po linie sto metrów nad miastem Tylko ja wiem, że nie spadnę długo trenowałem Na górze bardziej czuć grawitację Przyciąganie ziemskie, równowaga, balans, wiele innych zasad Dzięki nim nie spadam, latam Czuję się jak w butach od Michaela Jordan'a Biegnę przez pustynię, Sahara Mam nadzieję, że przeżyję - szczerze pozdrawiam w korytarzach Piramidy, hieroglify na ścianach Ruchomy sufit nam na głowę opada Klątwa mumii nie wiem jak wrócić Na drugi raz będę bardziej uważał, prawda [Refren] I od razu czuję, że żyję Moje ciało produkuje endorfinę Nie zatrzymuję jej ani na chwilę Nigdy nie wierzyłem w niemożliwe I od razu czuję, że żyję Moje ciało produkuje endorfinę Nie zatrzymuję jej ani na chwilę [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]