Gutek - Są dni lyrics

Published

0 207 0

Gutek - Są dni lyrics

[Intro: Gutek] Babilon to iluzja, więc odrzuć ją Mówię ci odrzuć ją, bo Babilon To wtedy, gdy myślisz, że wiesz, co widzisz A jest zupełnie inaczej Patrz na wszystko i wiedz, że jest tylko takie jakie jest [Ref.: Gutek] Są dni, kiedy widać to jak na dłoni Jedyne, czego dziś od ciebie chcą oni Chcą, abyś zgubił sam siebie w pogoni Goniąc fikcyjne szczęście czas swój trwonił Są dni, kiedy widać to jak na dłoni Jedyne czego dziś od ciebie chcą oni Chcą, abyś zgubił sam siebie w pogoni Goniąc iluzoryczne szczęście czas swój trwonił [Verse 1: Fokus] Poczuj to - idealny dzień, pogoda dla bogaczy Taki jak ten dzień jest bez zmartwień Więc nie martwię się, bo nie ma czym Wszyscy na raz to dla wypoczywaczy Na dwa zapalam, na trzy każdy niech zobaczy Tyle, na ile głęboko patrzy No bo to tam jest haczyk, głębiej Głębiej jestem, gdzie widzę ciemniej Widzę jasno miasto nie mniej niż szybciej słyszysz ode mnie Potajemnie powiem wam dlaczego Nam jest ciężko, a im lekko Zainfekowani tym zanim skończą z kolebką swą Stąd swąd pieniędzy, władzy Stoimy przed nimi nadzy Oni - my skąd wziąć azyl muzyka mą Mekką To tak jak smak ekstazy, nie piguły, fazy Totalna magia nazywana też selektą Poczuj to, to ze słabości siła Bo skąd byłaby złość, gdyby nie było miłości Lub byłaby ona niemiła? Poczuj to! to ze słabości płynie i nie minie I nie winię tych, co mi nie pozwalają, [?] krainie Odrzuć to daleko, kto to połapie na każdym pułapie Będzie wiedział, że to za papier jest to wszystko Uważaj! spadniesz nisko, uważaj z kim kto Blisko ciebie oddaje się błyskom [Ref.: Gutek] [Verse 2: Gutek] Hear me, guy, zawsze stać cię na więcej! Hear me, girl, ważny efekt, nie intencje! Kontroluj czyny, bo za ich konsekwencje Jeśli są złe sam miej do siebie pretensje Pamiętaj o tym bo w Babilonie Tak bardzo, bardzo łatwo jest ubrudzić swoje dłonie Pamiętaj o tym bo w Babilonie Tak bardzo łatwo jest ubrudzić swe dłonie Dumny ten, kto czysty jak lew Judy w koronie Czysty ten, w którego sercu żywy ogień płonie Trawi to, co złe, aby nie doszło nowe Więc rozpal go w sobie i wszystko gotowe! Bo są dni, kiedy widać to jak na dłoni Jedyne czego dziś od ciebie chcą oni Chcą, abyś zgubił sam siebie w pogoni Goniąc fikcyjne szczęście czas swój trwonił [Ref.: Gutek] [Outro: Fokus] Polska - kraj, w którym żyjemy. Tfu! gnijemy W telewizji wciąż te same zakazane ryje I tak sobie myślę, że w tym kraju szykuje się rewolucja Nie na ulicach, w głowach, w sposobie myślenia, w sposobie postrzegania rzeczywistości W świadomości To oni nas tego nauczyli, to oni chcąc, nie chcąc nas do tego przygotowali A przygotowywali długo Tak więc pewnego dnia dzieci rewolucji podniosą dumnie głowy Nastąpi przewrót Ci, którzy będą w pierwszych szeregach pogryzą się o władzę z tymi, którzy byli w cieniu Z tymi, którzy czekali Rewolucja zje swój ogon, historia się powtórzy. Wszystko i nic ulegnie zmianie Zmieni się wszystko i nic Równowaga zostanie utrzymana To stanie się na twoich oczach, tuż obok ciebie To od ciebie zależy czy będziesz wiedział, kiedy to się stanie Bo wiesz, to dzieje się codziennie Dzień w dzień w każdym mieście w tym pojebanym kraju To się nazywa walka o przetrwanie