Gugas - Kiedyś lyrics

Published

0 162 0

Gugas - Kiedyś lyrics

[Intro] Słuchaj nagraj, nagraj źdźbło synek Trzymam źdźbło I nagraj to jak trzymam źdźbło I to będzie do klipu [Refren] Kiedyś byłem jak oni dziki Ludzie byli bezbronni w dziczy I nie było tam polityki Dzisiaj tęsknie za domem Kiedyś byłem jak Dziii-i-i-i-i-iki zwierz Dziii-i-i-i-i-iki zwierz [Zwrotka 1] Kiedy się czuje małpą staram się zajrzeć w siebie Gdy znów robię za mało czuje zacietrzewienie Już mniej beztroskich dni a gdy są to mniej beztroski w nich Bo widzę jak przygniata mnie ta presja gdy nie robię nic Ostatnio 40 godzin rzucałem paczki na półki Dostałem za to grosze i czułem się kurwa głupi Ostatnio 15 minut rzucałem zwrotki do ludzi Dostałem za to te same grosze, czułem się jak król z tym Nie wiem czy kiedyś było łatwiej Narazie ci nie powiem czy to wszystko było czegoś warte Chociaż owoce mojej pracy właśnie lecą na mnie Przez niepewność mam mózg w betoniarce [Refren] Kiedyś byłem jak oni dziki Ludzie byli bezbronni w dziczy I nie było tam polityki Dzisiaj tęsknie za domem Kiedyś byłem jak Dziii-i-i-i-i-iki zwierz Dziii-i-i-i-i-iki zwierz [Zwrotka 2] SZISZ, Nie waż się ści - szać lepiej idź No bo nic, nie czaisz nie Ten cały syf przenika mnie Robię krok w tył To będzie skok kurwa Jak nic z drzewa na drzewo stop Widzę was git, i tu nie zginę nigdy nigdy Baobab mi daje ochronę Oddaje plony i sfermentowane soki z owoców A na oko nie tylko włosy nie oddaje kokosów Bo baobab nie każe płacić śpię w koronie Jestem królem [Hook] Byłem jak Dziiiiiiiiiiiiiki zwierz Dziii-i-i-i-i-iki zwierz [Outro] Ludzie zwierzęta, więc wrzućmy ich do dżungli Niech posmakują życia prawdziwej tundry W oddali dudni już pusty przerażający jęk Drapieżnik ruszył i suszy go pije swoją krew Nastała cisza, patrz przerzucony został cały świat Drzewa ściągnęły ci korone a nas już nie ma [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]