[Verse 1: Gimpson] Chęć zabija, hajs pożera Wszystkie dobra pozabiera To osoba jest nieszczera To jest właśnie donald tusk Masz premiera, głupia ściera Miej na smyczy rottweilera żeby pilnował dobytku Pokaż ziomuś że masz mózg Gdy noc głucha, laski ruchaj Inaczej wyzioniesz ducha Więc posłuchaj o wybuchach Pod Smoleńskiem strzały ziom Na zbrodniarza czeka pucha Nie wybroni go papuga Już wyniuchał Macierewicz Pod Smoleńskiem całe zło Bij Korwina, jego wina Ojciec w dupę go zapinał I na linach trzymał szpinak By on nie dosięgnął go Dwa h*mosie, grube prosię Dziki, ostry seks w Selgrosie Niczym h*moś z dziurą w płocie Płodzą w pocie, kurwa coś [Verse 2: Smoku] Tanie piwo i gorzoła Rozjebała sie stodoła Wielki burdel przy ulicy Co go ludzie zwali rząd Gmach sie wali, wszystko sypie Hanka drapie sie po cipie Spada bomba wodorowa I nikt kurwa nie wie skąd Putin leje, donald płącze Wszedł po jaja w jakieś haszcze Putin otworzył swą paszcze Szczeknął, połknął donald znikł Otwierali narodowy Jaki on jest kolorowy Cztery tony litrów wody Dach otwarty no i chuj Tęcza płonie, geje płoną Ludzie na stadionie toną Grodzki pożegnał sie z błona Ja pierdole co za cyrk Polityka jest jak bagno Wejdziesz tylko, pójdziesz na dno I w dodatku nikt do dzisiaj Nie wie kurwa gdzie jest krzyż [Verse 3: Gimpson & Smoku] SMOK: h*mofobia tu w Krakowie Dawno stanęła na głowie Pedal nic tu już nie powie Bo go zaraz nożem tną GIMPSON: h*mofobie, to o tobie Pewnie już Ci ciepło w rowie W twoim grobie, ziom ci powiem Spermy będzie litrów sto SMOK: Jestem biedak, podbij pensa Nie mam nawet kurwa fejsa Tutaj puenta jest zacięta Komunę obalił on GIMPSON: Lech Wałęsa, chapnął kęsa I wykurwił Bolek w densa Zrób z agenta prezydenta Ormo zomo paszoł won SMOK: Matkojebcy, dezerterzy Ci frajerzy mogą nie żyć Rydzyk wierzy, że na wieży Ludzie mają dziwne sny GIMPSON: Skurwysyństwo wciąż się szerzy ćpun w kałuży mokry leży Importerzy są nieszczerzy Jedyna prawda to my [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]