Gedz - Jestem Sam lyrics

Published

0 150 0

Gedz - Jestem Sam lyrics

[Verse] Wstaje kolejny dzień, wkurwiam się; Małolat/Ajron Minęło pięć lat, pięć lat dla mnie ważne bardzo Wiem, muszę iść dalej, choć prawie się załamałem To nie skończyłem tuląc z barem wyrywając byle szparę Dziewczyno to nie lovesong ani gorzkie żale Znów jadę pod prąd, wciskam gaz stale Kochaj mnie albo zapomnij, mam już dość skrajnych emocji Rzucam swój los na szalę, patrząc Temidzie w oczy Jak zdjąłem jej opaskę, nie pytaj mnie nawet W obliczu przegranej nie zrezygnowałem z marzeń Jak sobie z tym radzę mordo, ty nie pytaj mnie nawet Szczerze? bywało lepiej ale jakoś daje radę Jestem sam jak Maleńczuk bez Pudelsów I tylko sam ze sobą rozumiem się bez słów Jestem sam, solo jak Han w Karbonicie I tylko w tym układzie niebo nie jest limitem [Hook] Uczucia mieszane jak w weekend łycha z kolą Budzę się nad ranem i znowu nie ma Cię obok Nie ma Cię obok, nie ma Cię obok Nie ma Cię obok, znowu jestem sam