[Refren x2] Jak roluję - to pal Jak polewam - to wypij. x4 I, i, i, i nie wymiguj się I, i, i, i nie wymiguj [Zwrotka 1: Gedz] Odpalam, zmieniam bieg na spacer Mogę pojechać im bez prawka, ciągle prowadzę Walka o pieniądz i władzę Rodzina, stabilizacja i melanż - jak znaleźć w tym równowagę Życiem zmęczone twarze chcą udowodnić mi, że Nie można żyć tu inaczej, jakoś tego nie widzę Oczy szeroko zamknięte, dla nich system jest przewodnikiem Tylko wolne elektrony biorą to na logikę I dzięki Bogu jestem jednym z nich Świat jest za bardzo al dente, żeby nawijali makaron mi Przechadzam po firmamencie się już od wielu dni Nie żeby patrzeć z góry, lecz mieć lepsze spektrum niż oni Sztuka to nie dać się omamić Sztuka rolowania, pierdolony kapitalizm Topią się zegary wraz z ich wskazówkami Ten świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia; Salvador Dali [Refren x2] Jak roluję - to pal Jak polewam - to wypij. x4 I, i, i, i nie wymiguj się I, i, i, i nie wymiguj [Zwrotka 2: Spinache] Wydobywam to czego nie widać i wypuszczam na powierzchnię To też moc i mogę jej używać, sam przekonałem się boleśnie Mówisz "weź mnie", więc biorę, dym rozlewa się po płucach Wiem że nie śnię, Ty na stole i powoli wszystko zrzucasz Jednocześnie śmiejesz się, płaczesz, czujesz intensywność moją Mamy przejścia, każdy inaczej żył, rany w końcu się zagoją Dzisiaj nikt się nie wymiga, jak coś robić to na sto I, i śmigam, odrywam nas od oporów, lot Nie mogliśmy się doczekać dziewczyny - Mary Jane Ciemna strona bez rezerwacji wjazd, jak chcesz to ławkę grzej Smutne pretensje, że to stare się skończyło Naprawd, czy ja wyglądam jakby mnie to obchodziło? Koniec żartów, to poziom wyższy o kilka klas Do dechy gaz, niech lecą na złamanie karku, bus-a-bus Czuję twój zapach, apetyczne sticky icky Typki zawsze sapać, mam swoje nawyki [Refren x2] Jak roluję - to pal Jak polewam - to wypij. x4 I, i, i, i nie wymiguj się I, i, i, i nie wymiguj [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]